Zapytanko absurdalne

[Thales]

To zdaje się motyw z Jonathana Carrolla.

[serj]

A na co przepływać skoro można przelecieć?

[revolta]

A po co wogóle przepływać? A może po drugiej stronie tego drewnianego morza nie ma nic ciekawego do obejrzenia... Więc po co tracić siły?

[Scytian]

Za drewnianym morzem musi znajdować się coś drewnianego. Drewniane równiny, drewniane pustynie i całkiem drewniane lustra.
Prawdziwy raj dla rzeźbiarzy....

[GreenHornet]

Raczej korników, które w pewnym sensie też należą do rzeźbiarzy, stosują tylko inne narzędzia (w domyśle: nie muszę ich mieć wcale, bo mają je przy sobie). I ich styl jest bardzo abstrakcyjny. Czasem też wena tak je roznosi, że aż palą się do rzeźbienia i rzeźbią w tym, w czym nie trzeba...
A drewniane lustra nie są lustrami, gdyż nie odbijają.

[Scytian]

Co do drewnianego morza, jestem zdania, że nawet jeśli takowe by istniało, niedługo znikłoby całkowicie.

[Stefan]

Drewniane morze jest bardzo łatwo przepłynąc. Wystarczy mieć łódkę z wody i po kłopocie. Tylko po co płynąć na 2 stronę? Tam na pewno żyją same drewniaki. Jakbyście jednak się wybierali to pozdrówcie Pinokio.

[Vavin]

Zgadzam sie z powyzsza wypowiedzia... A co to za impreza z drewniakami... No chyba ze sa oni jacys bardziej rozrywkowi, ale jak sie okaze ze to same prochna?