Książki nie do "przebrnięcia"
Re: Książki nie do "przebrnięcia"
A jeszcze dodam" Noce i dnie" 6 razy zaczynałem.
Re: Książki nie do "przebrnięcia"
Gniot nad gnioty! Nik Pierumow i jego "Pierścień mroku".
Re: Książki nie do "przebrnięcia"
Dla mnie prawdziwą męczarnią była "Czarodziejska góra" Tomasza Manna. Dobrnąłem do połowy i dałem za wygraną. To było chyba z 10 lat temu, ale jakoś do dzisiaj nie mogę się przemóc i zacząć jeszcze raz. A z lektur szkolnych to nie dałem sobie rady chyba tylko z "Chłopami". Wpadałem w stan śpiączki po 5 stronach...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Książki nie do "przebrnięcia"
Ja dwa pierwsze tomy Diuny lyknalem bez problemu. Nastepnych mi sie juz zwyczajnie nie chcialo
Z kolei problemem byli Chlopi i Ferdydurke :]
Z kolei problemem byli Chlopi i Ferdydurke :]
Re: Książki nie do "przebrnięcia"
Spróbuj "Ptaśka", dla mnie fenomenalna książka. Jest jeszcze kilka dobrych (wg mnie), ale około piątej czytanej tego autora zaczynają nudzić.
Re: Książki nie do "przebrnięcia"
Istnym horrorem były dla mnie "Syzyfowe prace", w tej książce się nic nie dzieje, jak można coś takiego napisać?! Żeromskiemu chyba chodziło , aby czytanie tej książki było syzyfową pracą. "W pustyni i w puszczy" również zbyt przyjemnie nie wspominam. Jednak najgorszy był "Faust". Jeśli nawet jakoś odklepałem dwie poprzednie to z Faustem utknałem gdzieś w środku i poprostu nie dało się przeczytać więcej.
To narazie tyle.
To narazie tyle.
Re: Książki nie do "przebrnięcia"
Jak już temat jest przy lekturach-to całkowicie niestrawną i wręcz niesmaczną książką były dla mnie "szkice węglem" nie dość, ze nie wiadomo, o co chodzi, to jeszcze opisany świat jest mówiąc dosadnie-obleśny. I to zakończenie...
Re: Książki nie do "przebrnięcia"
Czytam przez lata - jedyny nałóg i słabość. I choć dawno temu usłyszałam, że nie można się uważać za osobę inteligentną nie przeczytawszy "Popiołów" - to przyznaję: Nie do przejścia. uwielbiam Żeromskiego ( super ironiczne spojrzenie zwłaszcza na obyczaje i charaktery) - ale siedem podejść do "P" i tylko we fragmentach. Pełna porażka!
Re: Książki nie do "przebrnięcia"
Jest tego sporo, ale najsilniej irytuje mnie Sienkiewicz. Całokształt twórczości.
Re: Książki nie do "przebrnięcia"
Po kolei:
Sapkowski - bardzo lubię, ale może bardziej opowiadania niż trylogię
Pratchett - uwielbiam, jego poczucie humoru zwala mnie z nóg
Przygody pilota Pirxa - bardzo mi się podobało (w ogóle Lem mi się podoba - np. Solaris czy Niezwyciężony...)
Sienkiewicz - stosunek raczej neutralny, ale przyjemnie się dosyć czytało (nie uciekałem w każdym razie)
Sapkowski - bardzo lubię, ale może bardziej opowiadania niż trylogię
Pratchett - uwielbiam, jego poczucie humoru zwala mnie z nóg
Przygody pilota Pirxa - bardzo mi się podobało (w ogóle Lem mi się podoba - np. Solaris czy Niezwyciężony...)
Sienkiewicz - stosunek raczej neutralny, ale przyjemnie się dosyć czytało (nie uciekałem w każdym razie)
Nie ma dobrych kierowców, są tylko tacy, którzy zawsze wracają do domu.