Monty Python
Re: Monty Python
"Ustawodawstwo społeczne w XVIII w. Bitwa pod Trafalgarem."
DZIEWCZYNA-KOCIAK Carol Cleveland
GŁOS DZIEWCZYNY John Cleese
PROFESOR WHOOPS Michael Palin
MŻCZYZNA ZE SKRZYDŁAMI Terry Jones
CANNING Graham Chapman
PIERWSZY PATAFIAN Michael Palin
DRUGI PATAFIAN Eric Idle
TRZECI PATAFIAN Graham Chapman
CZWARTY PATAFIAN John Cleese
NAPIS: ŚWIAT HISTORII
NAPIS: USTAWODAWSTWO SPOŁECZNE W OSIEMNASTYM WIEKU
[łóżko, na którym znajduje się dziewczyna w seksownej, czerwonej bieliźnie; dziewczyna - w typie kociak na dobranoc - mówi niskim, męskim głosem, przeciągając się ponętnie]
NAPIS: A.J.P. TAYLOR
GŁOS DZIEWCZYNY
Dobry wieczór. Dziś pragnę zająć się kwestią ustawodawstwa społecznego w osiemnastym wieku, jego związkiem z hierarchiczną strukturą postrenesansowego społeczeństwa i wpływem na przyszłość organizacji parafialnych w czasach rozwoju ekonomii agrarnej.
Ale najpierw mały ubaw.
[cięcie; kobieta przy sznurku od bielizny wykonuje striptiz w przyśpieszonym tempie; cięcie; łóżko z kociakiem]
GŁOS DZIEWCZYNY
Rozwojem angielskiego ustawodawstwa, na tle przemian w Europie, zajmie się profesor Gert Van Der Whoops z Rijksmuseum w Hadze.
[cięcie; ujęcie łóżka od góry; kobieta łasi się do mężczyzny w garniturze, profesora Van Der Whoopsa, który leży obok niej na wznak]
PROFESOR WHOOPS
[z obcym akcentem]
W Holandii na początku piętnastego wieku, na ustawodawstwo społeczne miały wpływ trzy czynniki: rozwój handlu, urbanizacja manufaktur i upadek wartości moralnych w dobie wzrostu dobrobytu. Ale najpierw mały ubaw.
[rzuca się na kobietę; cięcie; kurtyna; z góry, przy dźwiękach anielskiej muzyki, opada mężczyzna we fraku, ze skrzydłami na plecach; z kieszeni wyciąga kartkę i zbliżając ją do oczu, w sposób typowy dla krótkowidzów, czyta]
MŻCZYZNA ZE SKRZYDŁAMI
A teraz profesor Canning.
[unosi się do góry; cięcie; Canning w studio pali fajkę]
NAPIS: PONOWNIE PROF. CANNING
CANNING
Kot usiadł na wycieraczce. A teraz bitwa pod Trafalgarem. Zajmiemy się dziś najbardziej popularnym poglądem na tę bitwę. Czy stoczono ją na Atlantyku, u południowych wybrzeży Hiszpanii, czy też na gruncie stałym niedaleko Cudworth w hrabstwie Yorkshire? Oto człowiek, który tak uważa.
[cięcie; Patafian na tle płotu z belek]
A oto jego przyjaciel.
[ruch kamery w prawo; drugi Patafian; ruch kamery w lewo; pierwszy Patafian]
NAPIS: PROF. R.J.PATAFIAN
Dlaczego uważa pan, że bitwę pod Trafalgarem stoczono w okolicach Cudworth?
[Patafian patrzy w górę, patrzy w dół. patrzy w lewo]
PIERWSZY PATAFIAN
Bo... Drake... był... zbyt... przebiegły... by... walczyć... z niemiecką...flotą.
CANNING
[spoza kadru]
Słucham?
PIERWSZY PATAFIAN
[patrzy w górę, patrzy w dół, patrzy w lewo]
Yyyy... zapomniałem... co właśnie powiedziałem.
CANNING
[spoza kadru]
Zdumiewające poglądy pana Patafiana wywołały spore kontrowersje wśród jego kolegów.
[cięcie; Patafian stojący z książkami w rękach, w pokoju na tle małej szafki]
NAPIS: F.H.PATAFIAN PROF. HISTORII U SWOJEJ MATKI
DRUGI PATAFIAN
Ja myślę... że... powinniśmy... zweryfikować... nasze... poglądy... na temat... bitwy pod Trafalgarem.
[cięcie; Patafian stojący na tle budynku uniwersyteckiego]
NAPIS: PROF. I.R.PATAFIAN
TRZECI PATAFIAN
Zgadzam się... ze wszystkim... co mówi... pan Patafian.
[cięcie; Patafian stojący w zagrodzie dla świń]
CZWARTY PATAFIAN
Moim zdaniem... cement jest o wiele... bardziej interesujący... niż to się ludziom wydaje.
[cięcie; łóżko, na którym klęczy dziewczyna-kociak w czerwonej bieliźnie, mówiąca niskim, męskim głosem]
NAPIS: A.J.P.TAYLOR
GŁOS DZIEWCZYNY
Jeden temat - cztery różne opinie.
[demonstruje ręczny mikser]
Dwanaście funtów i sześć szylingów w zwykłym opakowaniu.
DZIEWCZYNA-KOCIAK Carol Cleveland
GŁOS DZIEWCZYNY John Cleese
PROFESOR WHOOPS Michael Palin
MŻCZYZNA ZE SKRZYDŁAMI Terry Jones
CANNING Graham Chapman
PIERWSZY PATAFIAN Michael Palin
DRUGI PATAFIAN Eric Idle
TRZECI PATAFIAN Graham Chapman
CZWARTY PATAFIAN John Cleese
NAPIS: ŚWIAT HISTORII
NAPIS: USTAWODAWSTWO SPOŁECZNE W OSIEMNASTYM WIEKU
[łóżko, na którym znajduje się dziewczyna w seksownej, czerwonej bieliźnie; dziewczyna - w typie kociak na dobranoc - mówi niskim, męskim głosem, przeciągając się ponętnie]
NAPIS: A.J.P. TAYLOR
GŁOS DZIEWCZYNY
Dobry wieczór. Dziś pragnę zająć się kwestią ustawodawstwa społecznego w osiemnastym wieku, jego związkiem z hierarchiczną strukturą postrenesansowego społeczeństwa i wpływem na przyszłość organizacji parafialnych w czasach rozwoju ekonomii agrarnej.
Ale najpierw mały ubaw.
[cięcie; kobieta przy sznurku od bielizny wykonuje striptiz w przyśpieszonym tempie; cięcie; łóżko z kociakiem]
GŁOS DZIEWCZYNY
Rozwojem angielskiego ustawodawstwa, na tle przemian w Europie, zajmie się profesor Gert Van Der Whoops z Rijksmuseum w Hadze.
[cięcie; ujęcie łóżka od góry; kobieta łasi się do mężczyzny w garniturze, profesora Van Der Whoopsa, który leży obok niej na wznak]
PROFESOR WHOOPS
[z obcym akcentem]
W Holandii na początku piętnastego wieku, na ustawodawstwo społeczne miały wpływ trzy czynniki: rozwój handlu, urbanizacja manufaktur i upadek wartości moralnych w dobie wzrostu dobrobytu. Ale najpierw mały ubaw.
[rzuca się na kobietę; cięcie; kurtyna; z góry, przy dźwiękach anielskiej muzyki, opada mężczyzna we fraku, ze skrzydłami na plecach; z kieszeni wyciąga kartkę i zbliżając ją do oczu, w sposób typowy dla krótkowidzów, czyta]
MŻCZYZNA ZE SKRZYDŁAMI
A teraz profesor Canning.
[unosi się do góry; cięcie; Canning w studio pali fajkę]
NAPIS: PONOWNIE PROF. CANNING
CANNING
Kot usiadł na wycieraczce. A teraz bitwa pod Trafalgarem. Zajmiemy się dziś najbardziej popularnym poglądem na tę bitwę. Czy stoczono ją na Atlantyku, u południowych wybrzeży Hiszpanii, czy też na gruncie stałym niedaleko Cudworth w hrabstwie Yorkshire? Oto człowiek, który tak uważa.
[cięcie; Patafian na tle płotu z belek]
A oto jego przyjaciel.
[ruch kamery w prawo; drugi Patafian; ruch kamery w lewo; pierwszy Patafian]
NAPIS: PROF. R.J.PATAFIAN
Dlaczego uważa pan, że bitwę pod Trafalgarem stoczono w okolicach Cudworth?
[Patafian patrzy w górę, patrzy w dół. patrzy w lewo]
PIERWSZY PATAFIAN
Bo... Drake... był... zbyt... przebiegły... by... walczyć... z niemiecką...flotą.
CANNING
[spoza kadru]
Słucham?
PIERWSZY PATAFIAN
[patrzy w górę, patrzy w dół, patrzy w lewo]
Yyyy... zapomniałem... co właśnie powiedziałem.
CANNING
[spoza kadru]
Zdumiewające poglądy pana Patafiana wywołały spore kontrowersje wśród jego kolegów.
[cięcie; Patafian stojący z książkami w rękach, w pokoju na tle małej szafki]
NAPIS: F.H.PATAFIAN PROF. HISTORII U SWOJEJ MATKI
DRUGI PATAFIAN
Ja myślę... że... powinniśmy... zweryfikować... nasze... poglądy... na temat... bitwy pod Trafalgarem.
[cięcie; Patafian stojący na tle budynku uniwersyteckiego]
NAPIS: PROF. I.R.PATAFIAN
TRZECI PATAFIAN
Zgadzam się... ze wszystkim... co mówi... pan Patafian.
[cięcie; Patafian stojący w zagrodzie dla świń]
CZWARTY PATAFIAN
Moim zdaniem... cement jest o wiele... bardziej interesujący... niż to się ludziom wydaje.
[cięcie; łóżko, na którym klęczy dziewczyna-kociak w czerwonej bieliźnie, mówiąca niskim, męskim głosem]
NAPIS: A.J.P.TAYLOR
GŁOS DZIEWCZYNY
Jeden temat - cztery różne opinie.
[demonstruje ręczny mikser]
Dwanaście funtów i sześć szylingów w zwykłym opakowaniu.
Unregistered
Re: Monty Python
"Bitwa o Pearl Harbour. Czterej trumniarze po pracy."
CANNING Graham Chapman
RITA FAIRBANKS Eric Idle
[profesor Canning siedzi za stołem w studio telewizyjnym]
CANNING
Historia jest bardzo zagmatwana. Pearl Harbour. Niektóre karty historii zapisane są wielkimi literami. Utrwalone tam wydarzenia są tak doniosłe, że przerastają człowieka i czas. Jak na przykład bitwa o Pearl Harbour, którą odtworzą teraz dla was kobiety z damskiego teatrzyku w Barley Town.
[cięcie; pole porośnięte trawą z dużą plamą błota; kobieta w żakiecie, trzymająca w prawej ręce gwizdek a na przedramieniu prawej damską torebkę; na drugim planie, w błocie, stoi pięć kobiet ubranych w żakiety, z damskimi torebkami]
CANNING
[spoza kadru]
Pani Rita Fairbanks, Dlaczego zdecydowała się pani wystawić bitwę o Pearl Harbour?
RITA FAIRBANKS
Zawsze interesowały nas współczesne tematy. Byłyśmy pierwszym żeńskim zespołem, który zdecydował się wystawić "Obóz na Krwawej Wyspie", a w ubiegłym roku dałyśmy, to wyjątkowo popularne, przedstawienie pod tytułem "Okropności nazistowskiej wojny". Dlatego tym razem postanowiłyśmy pokazać coś lżejszego.
CANNING
I wybrałyście bitwę o Pearl Harbour?
RITA FAIRBANKS
Tak.
CANNING
Widzę, że jesteście już gotowe, więc życzymy wam powodzenia.
RITA FAIRBANKS
Pięknie dziękuję młody człowieku.
[podchodzi do grupy kobiet, które rozchodzą się w ten sposób, że dwie wychodzą poza kadr po lewej stronie a trzy po prawej stronie]
CANNING
Panie i Panowie, "Świat historii" z dumą przedstawia premierę damskiego teatrzyku w Barley Town - "Bitwa o Pearl Harbour".
[Rita gwiżdże; obie grupy kobiet nacierają na siebie i rozpoczynają bitwę: okładają się torebkami, przewracają nawzajem, tarzając się w błocie; cięcie; Canning siedzi za stołem w studio telewizyjnym]
CANNING
To była bitwa o Pearl Harbour. Przy okazji przepraszam za wcześniejszy wybuch gniewu kiedy to przeszkadzały mi te filmy i inne pojawiające się przerywniki ale...
[cięcie; ksiądz w komży stoi nad odkrytym grobem; modli się i rzuca garść ziemi /dokładnie błota/ do grobu; błoto zostaje wyrzucone z grobu prosto w twarz księdza, który spod komży wyjmuje rewolwer i strzela w kierunku grobu; cięcie; słychać marsz pogrzebowy Chopina; czterej trumniarze, ustawieni parami, wychodzą przez bramę cmentarza; wsiadają do samochodu zakładu pogrzebowego; samochód rusza /ujęcie od lewej strony pojazdu/ a następnie zawraca; zmiana muzyki na dixielandową; ukazuje się prawa strona samochodu, na której namalowane są psychodeliczne, hippisowskie kwiaty; samochód odjeżdża; z okna samochodu trumniarz wyrzuca cylinder; cięcie; Canning siedzi za stołem w studio telewizyjnym]
CANNING
Jeśli to się powtórzy bardzo się zdenerwuję i pogadam z Lordem Hillem. wszystko powiem lordowi i...
[cięcie; It's man stoi na chodniku a następnie, obracając się dookoła własnej osi, przechodzi na drugą stronę ulicy; na tym tle napisy końcowe]
CANNING Graham Chapman
RITA FAIRBANKS Eric Idle
[profesor Canning siedzi za stołem w studio telewizyjnym]
CANNING
Historia jest bardzo zagmatwana. Pearl Harbour. Niektóre karty historii zapisane są wielkimi literami. Utrwalone tam wydarzenia są tak doniosłe, że przerastają człowieka i czas. Jak na przykład bitwa o Pearl Harbour, którą odtworzą teraz dla was kobiety z damskiego teatrzyku w Barley Town.
[cięcie; pole porośnięte trawą z dużą plamą błota; kobieta w żakiecie, trzymająca w prawej ręce gwizdek a na przedramieniu prawej damską torebkę; na drugim planie, w błocie, stoi pięć kobiet ubranych w żakiety, z damskimi torebkami]
CANNING
[spoza kadru]
Pani Rita Fairbanks, Dlaczego zdecydowała się pani wystawić bitwę o Pearl Harbour?
RITA FAIRBANKS
Zawsze interesowały nas współczesne tematy. Byłyśmy pierwszym żeńskim zespołem, który zdecydował się wystawić "Obóz na Krwawej Wyspie", a w ubiegłym roku dałyśmy, to wyjątkowo popularne, przedstawienie pod tytułem "Okropności nazistowskiej wojny". Dlatego tym razem postanowiłyśmy pokazać coś lżejszego.
CANNING
I wybrałyście bitwę o Pearl Harbour?
RITA FAIRBANKS
Tak.
CANNING
Widzę, że jesteście już gotowe, więc życzymy wam powodzenia.
RITA FAIRBANKS
Pięknie dziękuję młody człowieku.
[podchodzi do grupy kobiet, które rozchodzą się w ten sposób, że dwie wychodzą poza kadr po lewej stronie a trzy po prawej stronie]
CANNING
Panie i Panowie, "Świat historii" z dumą przedstawia premierę damskiego teatrzyku w Barley Town - "Bitwa o Pearl Harbour".
[Rita gwiżdże; obie grupy kobiet nacierają na siebie i rozpoczynają bitwę: okładają się torebkami, przewracają nawzajem, tarzając się w błocie; cięcie; Canning siedzi za stołem w studio telewizyjnym]
CANNING
To była bitwa o Pearl Harbour. Przy okazji przepraszam za wcześniejszy wybuch gniewu kiedy to przeszkadzały mi te filmy i inne pojawiające się przerywniki ale...
[cięcie; ksiądz w komży stoi nad odkrytym grobem; modli się i rzuca garść ziemi /dokładnie błota/ do grobu; błoto zostaje wyrzucone z grobu prosto w twarz księdza, który spod komży wyjmuje rewolwer i strzela w kierunku grobu; cięcie; słychać marsz pogrzebowy Chopina; czterej trumniarze, ustawieni parami, wychodzą przez bramę cmentarza; wsiadają do samochodu zakładu pogrzebowego; samochód rusza /ujęcie od lewej strony pojazdu/ a następnie zawraca; zmiana muzyki na dixielandową; ukazuje się prawa strona samochodu, na której namalowane są psychodeliczne, hippisowskie kwiaty; samochód odjeżdża; z okna samochodu trumniarz wyrzuca cylinder; cięcie; Canning siedzi za stołem w studio telewizyjnym]
CANNING
Jeśli to się powtórzy bardzo się zdenerwuję i pogadam z Lordem Hillem. wszystko powiem lordowi i...
[cięcie; It's man stoi na chodniku a następnie, obracając się dookoła własnej osi, przechodzi na drugą stronę ulicy; na tym tle napisy końcowe]
Re: Monty Python
"Skaczący urzędnicy z piętra wyżej"
IT'S MAN Michael Palin
PIERWSZY URZDNIK Eric Idle
DRUGI URZDNIK John Cleese
NARRATOR Graham Chapman
STANOWCZY GŁOS John Cleese
[It's Man biegnie wśród drzew, odbijając się od nich jak kula w bilardzie elektrycznym, wydając przy tym taki sam odgłos]
IT'S MAN
Oto...
[animacja początkowa]
NAPIS: ODCINKI 17-26
NAPIS: NAGA MRÓWKA
NAPIS:
NASTAWNIA KOLEJOWA*)
GDZIEŚ W OKOLICY HOWE
[wnętrze nastawni; umundurowany kolejarz - nastawniczy walczy z niedźwiedziem]
NAPIS:
TYMCZASEM W BIURZE
PRZY GOSWELL ROAD
[wnętrze biura; centralnie ustawione biurko, w tle okno; przy biurku, twarzą w twarz, siedzi dwóch mężczyzn ubranych w garnitury jak typowi urzędnicy; obaj siedzą w pozycji oczekującej; kiedy spostrzegają, że są na wizji, zabierają się do pisania; po chwili za oknem widać spadającą sylwetkę]
PIERWSZY URZDNIK
Widziałeś?
DRUGI URZDNIK
[nie przerywając pisania]
Hm?
PIERWSZY URZDNIK
Widziałeś? Ktoś przeleciał za oknem!
DRUGI URZDNIK
[przerywa pisanie]
Co?
PIERWSZY URZDNIK
Ktoś przeleciał za oknem, z góry na dół.
DRUGI URZDNIK
Ach.
[drugi urzędnik powraca do pisania; pierwszy chwilę się zastanawia]
PIERWSZY URZDNIK
Hm.
[też powraca do pisania; za oknem znowu pojawia się spadająca sylwetka]
PIERWSZY URZDNIK
Znowu!
DRUGI URZDNIK
Hm?
PIERWSZY URZDNIK
Znowu ktoś przeleciał.
DRUGI URZDNIK
Co?
PIERWSZY URZDNIK
Dwie osoby wyleciały z okna nad nami i na pewno poniosły śmierć.
DRUGI URZDNIK
No to fajnie.
PIERWSZY URZDNIK
Posłuchaj! Dwie osoby...
[za oknem znowu pojawia się spadająca sylwetka]
...trzy osoby przeleciały za naszym oknem.
DRUGI URZDNIK
Pewnie na górze odbywa się posiedzenie rady.
PIERWSZY URZDNIK
Racja.
[za oknem znowu pojawia się spadająca sylwetka]
To był Wilkins, ten od finansów.
DRUGI URZDNIK
Nie, Robertson.
PIERWSZY URZDNIK
Wilkins.
DRUGI URZDNIK
Robertson.
PIERWSZY URZDNIK
Wilkins.
DRUGI URZDNIK
Robertson.
[za oknem znowu pojawia się spadająca sylwetka]
PIERWSZY URZDNIK
To był Wilkins.
DRUGI URZDNIK
Faktycznie. Nieźle grywał w golfa.
PIERWSZY URZDNIK
Tak, całkiem nieźle, ale na finansach się nie znał. Parkinson poleci następny.
DRUGI URZDNIK
Założę się, że nie.
PIERWSZY URZDNIK
Ile stawiasz?
DRUGI URZDNIK
Co?
PIERWSZY URZDNIK
Ile stawiasz, że nie poleci? Piątala?
DRUGI URZDNIK
Dobra.
PIERWSZY URZDNIK
Zakład stoi.
DRUGI URZDNIK
Stoi.
PIERWSZY URZDNIK
Dobra.
[podają sobie dłonie; odwracają się w kierunku okna]
No Parky!
DRUGI URZDNIK
Nie rób tego, Parky.
PIERWSZY URZDNIK
No już, skaczże wreszcie!
DRUGI URZDNIK
Nie bądź głupi, Parky.
[wstają zza biurek i podchodzą do okna; cięcie; list napisany odręcznie]
STANOWCZY GŁOS
Szanowny Panie,
pragnę wyrazić oburzenie pokazaną właśnie scenką o ludziach spadających z wysokiego budynku. Przez całe życie pracowałem w takim budynku i nigdy...
[cięcie; człowiek wylatuje przez okno wysokiego budynku; cięcie; wnętrze biura; przy oknie dwaj urzędnicy]
PIERWSZY URZDNIK
Parkinson!
DRUGI URZDNIK
Johnson!
ANIMACJA
[ludzie, w różnych ubiorach, spadają jeden po drugim; scena odgrywa się na jasnym tle]
PIERWSZY GŁOS
Boże! To straszne! Niech ktoś to przerwie!
DRUGI GŁOS
No to może zmienimy kierunek?
[dłonie obracają tło o dziewięćdziesiąt stopni; ludzie lecą teraz w poziomie, najpierw w prawo, potem w lewo; odjazd kamery; widok kobiety ubranej w strój kąpielowy z lat dwudziestych; miniaturowi, w stosunku do gabarytów kobiety, ludzie, odbijają się od jej brzucha, który sprężynuje niczym batut; kobieta zdejmuje swoją głowę i łapie w nią jedną z lecących osób, niczym do dzbanka; obok pojawia się obłoczek oraz Dżin z czarodziejską różdżką]
DŻIN
Alcatazar, alcatazar...
[z głowy kobiety, trzymanej w jej dłoniach wyrastają kwiaty; z bezgłowej szyi wysuwa się proporczyk z napisem "FRED WSPANIAŁY"]
DŻIN
Abracadabra...
[dłoń z różdżką oddziela się od korpusu Dżina i uderza w szyję kobiety; pojawiają się niebieskie kwiaty; potem dłoń z różdżką kieruje się na głowę Dżina; głowa zamienia się w kwiaty; następnie dłoń z różdżką kieruje się na poszczególne elementy zamieniając wszystko w kwiaty, które wypełniają cały ekran; z lewej strony kadru nadchodzi dziwny człowiek, ubrany w płaszcz i z kapeluszem na głowie; rozchyla kwiaty; ukazuje się naga kobieta z piłką plażową; kobieta podrzuca piłkę, pokrzykując przy tym; na kobietę spada kula ziemska; wokół kuli ziemskiej pojawia się tęcza; na tym tle pojawia się napis: "SPECTRUM"]
KONIEC ANIMACJI
IT'S MAN Michael Palin
PIERWSZY URZDNIK Eric Idle
DRUGI URZDNIK John Cleese
NARRATOR Graham Chapman
STANOWCZY GŁOS John Cleese
[It's Man biegnie wśród drzew, odbijając się od nich jak kula w bilardzie elektrycznym, wydając przy tym taki sam odgłos]
IT'S MAN
Oto...
[animacja początkowa]
NAPIS: ODCINKI 17-26
NAPIS: NAGA MRÓWKA
NAPIS:
NASTAWNIA KOLEJOWA*)
GDZIEŚ W OKOLICY HOWE
[wnętrze nastawni; umundurowany kolejarz - nastawniczy walczy z niedźwiedziem]
NAPIS:
TYMCZASEM W BIURZE
PRZY GOSWELL ROAD
[wnętrze biura; centralnie ustawione biurko, w tle okno; przy biurku, twarzą w twarz, siedzi dwóch mężczyzn ubranych w garnitury jak typowi urzędnicy; obaj siedzą w pozycji oczekującej; kiedy spostrzegają, że są na wizji, zabierają się do pisania; po chwili za oknem widać spadającą sylwetkę]
PIERWSZY URZDNIK
Widziałeś?
DRUGI URZDNIK
[nie przerywając pisania]
Hm?
PIERWSZY URZDNIK
Widziałeś? Ktoś przeleciał za oknem!
DRUGI URZDNIK
[przerywa pisanie]
Co?
PIERWSZY URZDNIK
Ktoś przeleciał za oknem, z góry na dół.
DRUGI URZDNIK
Ach.
[drugi urzędnik powraca do pisania; pierwszy chwilę się zastanawia]
PIERWSZY URZDNIK
Hm.
[też powraca do pisania; za oknem znowu pojawia się spadająca sylwetka]
PIERWSZY URZDNIK
Znowu!
DRUGI URZDNIK
Hm?
PIERWSZY URZDNIK
Znowu ktoś przeleciał.
DRUGI URZDNIK
Co?
PIERWSZY URZDNIK
Dwie osoby wyleciały z okna nad nami i na pewno poniosły śmierć.
DRUGI URZDNIK
No to fajnie.
PIERWSZY URZDNIK
Posłuchaj! Dwie osoby...
[za oknem znowu pojawia się spadająca sylwetka]
...trzy osoby przeleciały za naszym oknem.
DRUGI URZDNIK
Pewnie na górze odbywa się posiedzenie rady.
PIERWSZY URZDNIK
Racja.
[za oknem znowu pojawia się spadająca sylwetka]
To był Wilkins, ten od finansów.
DRUGI URZDNIK
Nie, Robertson.
PIERWSZY URZDNIK
Wilkins.
DRUGI URZDNIK
Robertson.
PIERWSZY URZDNIK
Wilkins.
DRUGI URZDNIK
Robertson.
[za oknem znowu pojawia się spadająca sylwetka]
PIERWSZY URZDNIK
To był Wilkins.
DRUGI URZDNIK
Faktycznie. Nieźle grywał w golfa.
PIERWSZY URZDNIK
Tak, całkiem nieźle, ale na finansach się nie znał. Parkinson poleci następny.
DRUGI URZDNIK
Założę się, że nie.
PIERWSZY URZDNIK
Ile stawiasz?
DRUGI URZDNIK
Co?
PIERWSZY URZDNIK
Ile stawiasz, że nie poleci? Piątala?
DRUGI URZDNIK
Dobra.
PIERWSZY URZDNIK
Zakład stoi.
DRUGI URZDNIK
Stoi.
PIERWSZY URZDNIK
Dobra.
[podają sobie dłonie; odwracają się w kierunku okna]
No Parky!
DRUGI URZDNIK
Nie rób tego, Parky.
PIERWSZY URZDNIK
No już, skaczże wreszcie!
DRUGI URZDNIK
Nie bądź głupi, Parky.
[wstają zza biurek i podchodzą do okna; cięcie; list napisany odręcznie]
STANOWCZY GŁOS
Szanowny Panie,
pragnę wyrazić oburzenie pokazaną właśnie scenką o ludziach spadających z wysokiego budynku. Przez całe życie pracowałem w takim budynku i nigdy...
[cięcie; człowiek wylatuje przez okno wysokiego budynku; cięcie; wnętrze biura; przy oknie dwaj urzędnicy]
PIERWSZY URZDNIK
Parkinson!
DRUGI URZDNIK
Johnson!
ANIMACJA
[ludzie, w różnych ubiorach, spadają jeden po drugim; scena odgrywa się na jasnym tle]
PIERWSZY GŁOS
Boże! To straszne! Niech ktoś to przerwie!
DRUGI GŁOS
No to może zmienimy kierunek?
[dłonie obracają tło o dziewięćdziesiąt stopni; ludzie lecą teraz w poziomie, najpierw w prawo, potem w lewo; odjazd kamery; widok kobiety ubranej w strój kąpielowy z lat dwudziestych; miniaturowi, w stosunku do gabarytów kobiety, ludzie, odbijają się od jej brzucha, który sprężynuje niczym batut; kobieta zdejmuje swoją głowę i łapie w nią jedną z lecących osób, niczym do dzbanka; obok pojawia się obłoczek oraz Dżin z czarodziejską różdżką]
DŻIN
Alcatazar, alcatazar...
[z głowy kobiety, trzymanej w jej dłoniach wyrastają kwiaty; z bezgłowej szyi wysuwa się proporczyk z napisem "FRED WSPANIAŁY"]
DŻIN
Abracadabra...
[dłoń z różdżką oddziela się od korpusu Dżina i uderza w szyję kobiety; pojawiają się niebieskie kwiaty; potem dłoń z różdżką kieruje się na głowę Dżina; głowa zamienia się w kwiaty; następnie dłoń z różdżką kieruje się na poszczególne elementy zamieniając wszystko w kwiaty, które wypełniają cały ekran; z lewej strony kadru nadchodzi dziwny człowiek, ubrany w płaszcz i z kapeluszem na głowie; rozchyla kwiaty; ukazuje się naga kobieta z piłką plażową; kobieta podrzuca piłkę, pokrzykując przy tym; na kobietę spada kula ziemska; wokół kuli ziemskiej pojawia się tęcza; na tym tle pojawia się napis: "SPECTRUM"]
KONIEC ANIMACJI
Re: Monty Python
"Goście z Coventry. Pan Hitler. Wybory uzupełniające w Północnym Minehead."
GOSPODYNI Terry Jones
PAN JOHNSON Eric Idle
PAN PHILLIPS Terry Gilliam
HILTER John Cleese
RON VIBBENTROP Graham Chapman
REGINALD BIMMLER Michael Palin
PIERWSZY WIEŚNIAK Terry Jones
DRUGI WIEŚNIAK Graham Chapman
PIERWSZA KOBIETA Eric Idle
DRUGA KOBIETA John Cleese
TRZECIA KOBIETA Terry Jones
MŻCZYZNA Z PARASOLEM John Cleese
PATAFIAN Michael Palin
KONSERWATYSTA Graham Chapman
[mężczyzna i kobieta podchodzą do typowego, angielskiego domku]
NAPIS:
MAŁY PENSJONAT W MINEHEAD
W HRABSTWIE SOMERSET
[mężczyzna dzwoni do drzwi; cięcie; ujęcie od wewnątrz; do drzwi podchodzi gospodyni i otwiera je]
GOSPODYNI
Witam! Państwo Johnson?
PAN JOHNSON
Tak, to prawda.
GOSPODYNI
Proszę wejść.
[państwo Johnson wchodzą do środka; gospodyni zamyka drzwi]
Wybaczą państwo, że nie podaję ręki ale właśnie topię smalec dla kota.
PAN JOHNSON
To miło.
GOSPODYNI
Państwo na pewno zmęczeni podróżą z Coventry.
PAN JOHNSON
Tak. Zwykle zajmowało to nam pięć i pół godziny a tym razem sześć godzin pięćdziesiąt trzy minuty, z dwudziestopięciominutową przerwą we Frampton Cottrell na rozprostowanie nóg. Czekaliśmy pół godziny, żeby wjechać na trasę M5 przy Droitwich.
GOSPODYNI
Serio?
PAN JOHNSON
Na A38 stała kolejka samochodów długa na trzy mile. Dotąd zawsze jechaliśmy drogą okrężną B3339, omijając Bridgewater.
GOSPODYNI
Ojej. Naprawdę?
PAN JOHNSON
Ale tym razem zaryzykowaliśmy w nadziei, że, zgodnie z obietnicą, poszerzyli drogę. Jest sporo miejsca przy skrzyżowaniu z A372, tylko trawa na poboczu. Mogliby poszerzyć drogę o jakieś sześć stóp, a dalej zburzyć szpital. Potem pojechaliśmy przez Williton, przebiliśmy się przez niemiłosierny korek pod Taunton na trasie A358 z Crowcombe i Stogumber.
GOSPODYNI
Na pewno marzą państwo o filiżance herbaty.
PAN JOHNSON
Nie odmówimy jeśli jest mokra i ciepła.
GOSPODYNI
Proszę do salonu. Właśnie miałam podać herbatę.
PAN JOHNSON
To miło.
[wchodzą do sąsiedniego pomieszczenia]
GOSPODYNI
Proszę do środka.
[wskazuje na stolik, przy którym siedzi mężczyzna i kobieta]
To państwo Phillips.
[pan Phillips wstaje i podaje rękę panu Johnsonowi]
PAN PHILLIPS
Dzień dobry.
PAN JOHNSON
Dzień dobry.
GOSPODYNI
Przyjechali do nas po raz trzeci.
[do państwa Phillips]
Nasz pensjonat jest niczym magnes. A tam siedzi pan Hilter.
[podchodzą do stolika, przy którym siedzi trzech mężczyzn: pierwszy ubrany i wyglądający jak Adolf Hitler, drugi ubrany i wyglądający jak Heinrich Himmler, trzeci ubrany i wyglądający jak Joachim von Ribbentrop; mężczyźni studiują rozłożoną na stole mapę]
HILTER
A! Ha! Gut... cien... yyy... Czien topry.
GOSPODYNI
O, szykuje się pan do wycieczki, panie Hilter?
HILTER
Ja! Ja! Psigotowujemy malom...
[do Bimmlera]
Was ist Abweise bewegen?
BIMMLER
Wędrówka.
HILTER
Ah, tak! Psigotowujemy malom wendrufke do Bideford.
PAN JOHNSON
[pochylając się nad mapą]
Aha. Najlepiej trasą A39. O! Ma pan złą mapę. To Stalingrad. Potrzebna jest panu mapa okolic Ilfracombe i Barnstaple.
HILTER
Mein Gott! Sztaaalinghrad! Ha, ha, ha, Heinhri... Rheczynalt, masz zla mapa, ty glupi, khrykeczarska Angol.
BIMMLER
Przepraszam mein Führer...
[dostaje kuksańca od Hitlera]
...mein Dickie, stary druhu.
GOSPODYNI
Dobrze, że pan Johnson to zauważył. Marny ubaw mielibyście w Stalingradzie, prawda? Ha ha ha.
[niezręczna cisza]
Powiedziałam, że marny ubaw mielibyście w Stalingradzie, prawda?
HILTER
Marna, opszem.
GOSPODYNI
Przepraszam, nie przedstawiłam panów. To Ron, Ron Vibbentrop.
PAN JOHNSON
[żartobliwym tonem]
Chyba nie von Ribbentrop?
VIBBENTROP
Nein! Nein! Ha ha ha. To jakisz inny goszcz. Ja w Somerset uroczilem ziem. Von Ribbentrop uroczil ziem na Gotterdammerstrasse 46, Dusseldorf West 8... Tak mufiom!
GOSPODYNI
Ten cichy pan to Heinrich Bimmler.
BIMMLER
Się masz szefie. Nie pochodzę z Minehead ponieważ urodziłem się w Peterborough Lincolnshire, gdzie spędziłem całą wojnę, bo miałem paskudne, ropiejące wrzody. Nie mogłem wychodzić, grać w piłkę ani pojechać do Norynbergi. Jestem emerytowanym czyścicielem okien i pacyfistą. Nie popełniłem żadnych zbrodni wojennych. Yyy... Strasznie się cieszę, że Anglia zdobyła mistrzostwo świata, Jem dużo frytek z rybami i ciasteczek na Piccadilly. No wiesz stary, byłem szefem Gestapo przez dziesięć lat...
[otrzymuje od Hiltera mocne uderzenie łokciem w bok]
Pięć!
[otrzymuje od Hiltera mocniejsze uderzenie łokciem w bok]
Nein! Nie! Ja wcale nie byłem szefem Gestapo! Żartowałem!
[śmieje się]
GOSPODYNI
Jaki pan zabawny, panie Bimmler.
[dzwoni telefon]
Przepraszam, pójdę odebrać.
PAN JOHNSON
Na jak długo zatrzymał się pan tutaj, panie Hitler? Na dwa tygodnie?
HILTER
[wstaje]
Po co pan pytacz? Jeszt pan szpjegem?
[wyciąga z kabury rewolwer]
Pod Wand ty brytyjska Schwein! Carac umczesz!!!
[Bimmler i Vibbentrop uspokajają Hiltera]
BIMMLER
Spokojnie Dickie, stary druhu!
VIBBENTROP
Proszę mu wybaczyć, panie Johnson, jest troszeczkę nerwowy bo nie zmrużył oka od tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego.
HILTER
Camkni japem, nacizdo!
VIBBENTROP
Spoko, "kiciu-firereczku".
BIMMLER
Ale ubaw!
PAN JOHNSON
Czy ja przypadkiem nie widziałem pana w telewizji?
HILTER, VIBBENTROP i BIMMLER
[skonsternowani siadają za stołem]
Nicht! Nein! Nie!
PAN JOHNSON
"Na każdy temat", czy "Bezludna wyspa"?
HILTER, VIBBENTROP i BIMMLER
Nein! Nie!
[wchodzi gospodyni]
GOSPODYNI
Telefon do pana, panie Hilter. Dzwoni ten miły pan McGöring. Mówi, że wie gdzie można wynająć bombowce na godziny?
HILTER
Jeszli cnowu otwoczy ta zwoja tlusta ryj, crobiem mu zacjemnini!
BIMMLER
Zamknij się!
[Hitler z gospodynią wychodzi z salonu]
Hahaha. Bombowce na godziny! Żartowniś z tego Szkota.
VIBBENTROP
Stary, poczciwy Norman!
[wychodzi]
GOSPODYNI
[do Johnsona]
Całymi dniami wisi na telefonie.
PAN JOHNSON
Zakłada firmę?
BIMMLER
Wkrótce, kochanie!
GOSPODYNI
Czwartek to jego wielki dzień. Planowali to od miesięcy.
PAN JOHNSON
Co ma być w czwartek?
GOSPODYNI
Wybory uzupełniające w Północnym Minehead. Pan Hilter jest kandydatem Narodowych Szwabolistów. Ma wobec Minehead wielkie plany!
PAN JOHNSON
Jakie?
GOSPODYNI
Na początek chce zająć Polskę.
PAN JOHNSON
To konserwatyści z Północnego Minehead, nieprawdaż?
GOSPODYNI
Wiele ludzi przychodzi na jego wiece. Szwabolistyczne spotkania w kawiarence "OŚ" przy Rosedale Road.
[cięcie; Bimmler uśmiecha się; cięcie; ulica; wejście do kawiarni, nad którym znajduje się szyld "KAWIARENKA OŚ, SPECJALNOŚĆ KUCHNIA WŁOSKA"; przed wejściem stoi Mussolini, obok napisu "GŁOSUJ NA HITLERA"; ruch kamery w prawo; zza rogu, na rowerze, wyjeżdża Hilter z przenośnym megafonem, który trzyma przy ustach; za nim, również na rowerach, podążają Bimmler i Vibbentrop; Bimmler z tablicą, na której znajduje się napis: "HILTER NAJLEPSZY W MEINHEAD"; na bagażniku Vibbentropa zainstalowany jest patefon, z którego dochodzą wrzaskliwe przemówienia Hitlera z owacją ludzi a także hymn Niemiec; skręcają w lewo; cięcie; balkon ozdobiony czerwonym płótnem ze swastyką; na balkonie stoją Hilter i Bimmler; Hilter wydaje z siebie wrzaskliwy bełkot, ruszając przy tym prawą ręką jak kura skrzydłem; Bimmler pali papierosa; Hilter przerywa i zakłada ręce w charakterystyczny sposób, rozgląda się; Bimmler z papierosem w ustach bije brawo; Hilter wyciąga prawą rękę przed siebie i kontynuuje przemówienie]
HILTER
Ja... nie jestem rasinalistą! Ale... und... to jest wielkie ALE!
[odjazd kamery; poniżej, przed balkonem stoi wieśniak z widłami i troje małych dzieci] My... z Narodowej Partii Szwabolistycznej...
[do zgromadzonych przed balkonem podchodzi Vibbentrop i rozdaje materiały propagandowe]
...wierzymy, że überleben must bestammen, sein mit podstępnyś Armstrong Jones!
[Vibbentrop odchodzi; cięcie; zbliżenie twarzy wieśniaka, który spogląda na kartkę otrzymaną od Vibbentropa; na kartce widnieje tekst "HITLER FÜR EIN BESSERES MEINHEAD"; cięcie; Hilter i Bimmler na balkonie; Hitler bełkocze; cięcie; zbliżenie wieśniaka; cięcie; Hitler pochylony z założonymi ramionami; Bimmler bije brawo]
BIMMLER
Pan Hitler...
[Hilter, nie zmieniając pozycji, trąca łokciem w bok Bimmlera]
...Pan Hilter powiedział, że z historycznego punktu widzenia Teutoni pochodzą z Minehead.
[cięcie; do wieśniaka podchodzi Vibbentrop]
VIBBENTROP
Ma rację. Wie pan?
[Vibbentrop odchodzi; cięcie; na balkonie Hilter miota się jak poprzednio]
HILTER
Und jezt... to ostatnien chwilung... wir Sommerset haben!
[hitlerowska owacja; słychać "Sieg heil"; Hilter i Bimmler podnoszą prawe ręce w hitlerowskim pozdrowieniu; cięcie; wieśniak rozgląda się; ruch kamery w lewo; na masce samochodu siedzi Vibbentrop i kręci korbką patefonu; cięcie; na balkonie Hilter i Bimmler pozdrawiają tłum; Hilter odwraca się i wpycha Bimmlera do środka, przez drzwi balkonowe; w drzwiach odwraca się i pozdrawia tłum; zostaje uderzony zamykającymi się drzwiami balkonowymi; zdenerwowany wchodzi do środka; drzwi zamykają się; cięcie; /sonda uliczna/ drugi wieśniak]
REPORTER
[głos spoza kadru]
Co pan sądzi o programie wyborczym Hiltera?
DRUGI WIEŚNIAK
Nie podobają mi się te kobzy orientacyjne.
[cięcie; kobieta ubrana w czarny płaszcz, w kapeluszu i apaszką na szyi]
PIERWSZA KOBIETA
Dałam mu dziecko do pocałowania, a on ugryzł je w głowę!
[cięcie; mężczyzna z wyższych sfer, ubrany w spodnie w paski, marynarkę, na głowie melonik, w ręce parasol]
MŻCZYZNA Z PARASOLEM
Jego polityka dobrze odbije się na giełdzie.
[cięcie; druga kobieta z kapelusikiem na głowie i apaszką na szyi]
DRUGA KOBIETA
Nie.
[cięcie; Bimmler nieudolnie przebrany za wieśniaka, z papierosem w dłoni]
BIMMLER
O tak, brytyjskiś kolegen. On jest wunderbarowny.
[cięcie; trzecia kobieta, ubrana w zielony płaszcz, na głowie kapelusz, w rękach torebka]
TRZECIA KOBIETA
Chyba ma rację co do czarnuchów, ale ja mam lekkiego świra.
[cięcie; Patafian]
PATAFIAN
Ma piękne nogi!
[cięcie; mężczyzna z wąsikiem, konserwatysta, ubrany na czarno, z melonikiem na głowie]
KONSERWATYSTA
Gdy przemawiam jako kandydat Partii Konserwatywnej, truję i truję, nie dopuszczając nikogo do głosu aż piana zaczyna lecieć mi z ust...
[z ust zaczyna mu lecieć piana]
...i padam na wznak.
[pada na wznak; cięcie; studio; redaktor "Spectrum"]
REDAKTOR
Piana na ustach i upadek na wznak. Czy toczy pianę, żeby upaść, czy pada, żeby toczyć pianę? Dziś w programie "Spectrum" omawiać będziemy kwestię pienienia i padania, kichania i wołania, wrzeszczenia i ryczenia, stawiania i murowania, zadrapania i skaleczenia, nudzenia i wleczenia, trałowania i kesonowania. Czy jest takie słowo - "kesonować"? Co znaczy, jeśli jest? Co znaczy, jeśli go nie ma? A może jedno i drugie? A może żadne? Co znaczy słowo "znaczy"? Co znaczy słowo "słowo"? Co mam na myśli a czego nie mam na myśli? Co znaczy, gdy to robię i co robię marnując wasz czas na te brednie?
GOSPODYNI Terry Jones
PAN JOHNSON Eric Idle
PAN PHILLIPS Terry Gilliam
HILTER John Cleese
RON VIBBENTROP Graham Chapman
REGINALD BIMMLER Michael Palin
PIERWSZY WIEŚNIAK Terry Jones
DRUGI WIEŚNIAK Graham Chapman
PIERWSZA KOBIETA Eric Idle
DRUGA KOBIETA John Cleese
TRZECIA KOBIETA Terry Jones
MŻCZYZNA Z PARASOLEM John Cleese
PATAFIAN Michael Palin
KONSERWATYSTA Graham Chapman
[mężczyzna i kobieta podchodzą do typowego, angielskiego domku]
NAPIS:
MAŁY PENSJONAT W MINEHEAD
W HRABSTWIE SOMERSET
[mężczyzna dzwoni do drzwi; cięcie; ujęcie od wewnątrz; do drzwi podchodzi gospodyni i otwiera je]
GOSPODYNI
Witam! Państwo Johnson?
PAN JOHNSON
Tak, to prawda.
GOSPODYNI
Proszę wejść.
[państwo Johnson wchodzą do środka; gospodyni zamyka drzwi]
Wybaczą państwo, że nie podaję ręki ale właśnie topię smalec dla kota.
PAN JOHNSON
To miło.
GOSPODYNI
Państwo na pewno zmęczeni podróżą z Coventry.
PAN JOHNSON
Tak. Zwykle zajmowało to nam pięć i pół godziny a tym razem sześć godzin pięćdziesiąt trzy minuty, z dwudziestopięciominutową przerwą we Frampton Cottrell na rozprostowanie nóg. Czekaliśmy pół godziny, żeby wjechać na trasę M5 przy Droitwich.
GOSPODYNI
Serio?
PAN JOHNSON
Na A38 stała kolejka samochodów długa na trzy mile. Dotąd zawsze jechaliśmy drogą okrężną B3339, omijając Bridgewater.
GOSPODYNI
Ojej. Naprawdę?
PAN JOHNSON
Ale tym razem zaryzykowaliśmy w nadziei, że, zgodnie z obietnicą, poszerzyli drogę. Jest sporo miejsca przy skrzyżowaniu z A372, tylko trawa na poboczu. Mogliby poszerzyć drogę o jakieś sześć stóp, a dalej zburzyć szpital. Potem pojechaliśmy przez Williton, przebiliśmy się przez niemiłosierny korek pod Taunton na trasie A358 z Crowcombe i Stogumber.
GOSPODYNI
Na pewno marzą państwo o filiżance herbaty.
PAN JOHNSON
Nie odmówimy jeśli jest mokra i ciepła.
GOSPODYNI
Proszę do salonu. Właśnie miałam podać herbatę.
PAN JOHNSON
To miło.
[wchodzą do sąsiedniego pomieszczenia]
GOSPODYNI
Proszę do środka.
[wskazuje na stolik, przy którym siedzi mężczyzna i kobieta]
To państwo Phillips.
[pan Phillips wstaje i podaje rękę panu Johnsonowi]
PAN PHILLIPS
Dzień dobry.
PAN JOHNSON
Dzień dobry.
GOSPODYNI
Przyjechali do nas po raz trzeci.
[do państwa Phillips]
Nasz pensjonat jest niczym magnes. A tam siedzi pan Hilter.
[podchodzą do stolika, przy którym siedzi trzech mężczyzn: pierwszy ubrany i wyglądający jak Adolf Hitler, drugi ubrany i wyglądający jak Heinrich Himmler, trzeci ubrany i wyglądający jak Joachim von Ribbentrop; mężczyźni studiują rozłożoną na stole mapę]
HILTER
A! Ha! Gut... cien... yyy... Czien topry.
GOSPODYNI
O, szykuje się pan do wycieczki, panie Hilter?
HILTER
Ja! Ja! Psigotowujemy malom...
[do Bimmlera]
Was ist Abweise bewegen?
BIMMLER
Wędrówka.
HILTER
Ah, tak! Psigotowujemy malom wendrufke do Bideford.
PAN JOHNSON
[pochylając się nad mapą]
Aha. Najlepiej trasą A39. O! Ma pan złą mapę. To Stalingrad. Potrzebna jest panu mapa okolic Ilfracombe i Barnstaple.
HILTER
Mein Gott! Sztaaalinghrad! Ha, ha, ha, Heinhri... Rheczynalt, masz zla mapa, ty glupi, khrykeczarska Angol.
BIMMLER
Przepraszam mein Führer...
[dostaje kuksańca od Hitlera]
...mein Dickie, stary druhu.
GOSPODYNI
Dobrze, że pan Johnson to zauważył. Marny ubaw mielibyście w Stalingradzie, prawda? Ha ha ha.
[niezręczna cisza]
Powiedziałam, że marny ubaw mielibyście w Stalingradzie, prawda?
HILTER
Marna, opszem.
GOSPODYNI
Przepraszam, nie przedstawiłam panów. To Ron, Ron Vibbentrop.
PAN JOHNSON
[żartobliwym tonem]
Chyba nie von Ribbentrop?
VIBBENTROP
Nein! Nein! Ha ha ha. To jakisz inny goszcz. Ja w Somerset uroczilem ziem. Von Ribbentrop uroczil ziem na Gotterdammerstrasse 46, Dusseldorf West 8... Tak mufiom!
GOSPODYNI
Ten cichy pan to Heinrich Bimmler.
BIMMLER
Się masz szefie. Nie pochodzę z Minehead ponieważ urodziłem się w Peterborough Lincolnshire, gdzie spędziłem całą wojnę, bo miałem paskudne, ropiejące wrzody. Nie mogłem wychodzić, grać w piłkę ani pojechać do Norynbergi. Jestem emerytowanym czyścicielem okien i pacyfistą. Nie popełniłem żadnych zbrodni wojennych. Yyy... Strasznie się cieszę, że Anglia zdobyła mistrzostwo świata, Jem dużo frytek z rybami i ciasteczek na Piccadilly. No wiesz stary, byłem szefem Gestapo przez dziesięć lat...
[otrzymuje od Hiltera mocne uderzenie łokciem w bok]
Pięć!
[otrzymuje od Hiltera mocniejsze uderzenie łokciem w bok]
Nein! Nie! Ja wcale nie byłem szefem Gestapo! Żartowałem!
[śmieje się]
GOSPODYNI
Jaki pan zabawny, panie Bimmler.
[dzwoni telefon]
Przepraszam, pójdę odebrać.
PAN JOHNSON
Na jak długo zatrzymał się pan tutaj, panie Hitler? Na dwa tygodnie?
HILTER
[wstaje]
Po co pan pytacz? Jeszt pan szpjegem?
[wyciąga z kabury rewolwer]
Pod Wand ty brytyjska Schwein! Carac umczesz!!!
[Bimmler i Vibbentrop uspokajają Hiltera]
BIMMLER
Spokojnie Dickie, stary druhu!
VIBBENTROP
Proszę mu wybaczyć, panie Johnson, jest troszeczkę nerwowy bo nie zmrużył oka od tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego.
HILTER
Camkni japem, nacizdo!
VIBBENTROP
Spoko, "kiciu-firereczku".
BIMMLER
Ale ubaw!
PAN JOHNSON
Czy ja przypadkiem nie widziałem pana w telewizji?
HILTER, VIBBENTROP i BIMMLER
[skonsternowani siadają za stołem]
Nicht! Nein! Nie!
PAN JOHNSON
"Na każdy temat", czy "Bezludna wyspa"?
HILTER, VIBBENTROP i BIMMLER
Nein! Nie!
[wchodzi gospodyni]
GOSPODYNI
Telefon do pana, panie Hilter. Dzwoni ten miły pan McGöring. Mówi, że wie gdzie można wynająć bombowce na godziny?
HILTER
Jeszli cnowu otwoczy ta zwoja tlusta ryj, crobiem mu zacjemnini!
BIMMLER
Zamknij się!
[Hitler z gospodynią wychodzi z salonu]
Hahaha. Bombowce na godziny! Żartowniś z tego Szkota.
VIBBENTROP
Stary, poczciwy Norman!
[wychodzi]
GOSPODYNI
[do Johnsona]
Całymi dniami wisi na telefonie.
PAN JOHNSON
Zakłada firmę?
BIMMLER
Wkrótce, kochanie!
GOSPODYNI
Czwartek to jego wielki dzień. Planowali to od miesięcy.
PAN JOHNSON
Co ma być w czwartek?
GOSPODYNI
Wybory uzupełniające w Północnym Minehead. Pan Hilter jest kandydatem Narodowych Szwabolistów. Ma wobec Minehead wielkie plany!
PAN JOHNSON
Jakie?
GOSPODYNI
Na początek chce zająć Polskę.
PAN JOHNSON
To konserwatyści z Północnego Minehead, nieprawdaż?
GOSPODYNI
Wiele ludzi przychodzi na jego wiece. Szwabolistyczne spotkania w kawiarence "OŚ" przy Rosedale Road.
[cięcie; Bimmler uśmiecha się; cięcie; ulica; wejście do kawiarni, nad którym znajduje się szyld "KAWIARENKA OŚ, SPECJALNOŚĆ KUCHNIA WŁOSKA"; przed wejściem stoi Mussolini, obok napisu "GŁOSUJ NA HITLERA"; ruch kamery w prawo; zza rogu, na rowerze, wyjeżdża Hilter z przenośnym megafonem, który trzyma przy ustach; za nim, również na rowerach, podążają Bimmler i Vibbentrop; Bimmler z tablicą, na której znajduje się napis: "HILTER NAJLEPSZY W MEINHEAD"; na bagażniku Vibbentropa zainstalowany jest patefon, z którego dochodzą wrzaskliwe przemówienia Hitlera z owacją ludzi a także hymn Niemiec; skręcają w lewo; cięcie; balkon ozdobiony czerwonym płótnem ze swastyką; na balkonie stoją Hilter i Bimmler; Hilter wydaje z siebie wrzaskliwy bełkot, ruszając przy tym prawą ręką jak kura skrzydłem; Bimmler pali papierosa; Hilter przerywa i zakłada ręce w charakterystyczny sposób, rozgląda się; Bimmler z papierosem w ustach bije brawo; Hilter wyciąga prawą rękę przed siebie i kontynuuje przemówienie]
HILTER
Ja... nie jestem rasinalistą! Ale... und... to jest wielkie ALE!
[odjazd kamery; poniżej, przed balkonem stoi wieśniak z widłami i troje małych dzieci] My... z Narodowej Partii Szwabolistycznej...
[do zgromadzonych przed balkonem podchodzi Vibbentrop i rozdaje materiały propagandowe]
...wierzymy, że überleben must bestammen, sein mit podstępnyś Armstrong Jones!
[Vibbentrop odchodzi; cięcie; zbliżenie twarzy wieśniaka, który spogląda na kartkę otrzymaną od Vibbentropa; na kartce widnieje tekst "HITLER FÜR EIN BESSERES MEINHEAD"; cięcie; Hilter i Bimmler na balkonie; Hitler bełkocze; cięcie; zbliżenie wieśniaka; cięcie; Hitler pochylony z założonymi ramionami; Bimmler bije brawo]
BIMMLER
Pan Hitler...
[Hilter, nie zmieniając pozycji, trąca łokciem w bok Bimmlera]
...Pan Hilter powiedział, że z historycznego punktu widzenia Teutoni pochodzą z Minehead.
[cięcie; do wieśniaka podchodzi Vibbentrop]
VIBBENTROP
Ma rację. Wie pan?
[Vibbentrop odchodzi; cięcie; na balkonie Hilter miota się jak poprzednio]
HILTER
Und jezt... to ostatnien chwilung... wir Sommerset haben!
[hitlerowska owacja; słychać "Sieg heil"; Hilter i Bimmler podnoszą prawe ręce w hitlerowskim pozdrowieniu; cięcie; wieśniak rozgląda się; ruch kamery w lewo; na masce samochodu siedzi Vibbentrop i kręci korbką patefonu; cięcie; na balkonie Hilter i Bimmler pozdrawiają tłum; Hilter odwraca się i wpycha Bimmlera do środka, przez drzwi balkonowe; w drzwiach odwraca się i pozdrawia tłum; zostaje uderzony zamykającymi się drzwiami balkonowymi; zdenerwowany wchodzi do środka; drzwi zamykają się; cięcie; /sonda uliczna/ drugi wieśniak]
REPORTER
[głos spoza kadru]
Co pan sądzi o programie wyborczym Hiltera?
DRUGI WIEŚNIAK
Nie podobają mi się te kobzy orientacyjne.
[cięcie; kobieta ubrana w czarny płaszcz, w kapeluszu i apaszką na szyi]
PIERWSZA KOBIETA
Dałam mu dziecko do pocałowania, a on ugryzł je w głowę!
[cięcie; mężczyzna z wyższych sfer, ubrany w spodnie w paski, marynarkę, na głowie melonik, w ręce parasol]
MŻCZYZNA Z PARASOLEM
Jego polityka dobrze odbije się na giełdzie.
[cięcie; druga kobieta z kapelusikiem na głowie i apaszką na szyi]
DRUGA KOBIETA
Nie.
[cięcie; Bimmler nieudolnie przebrany za wieśniaka, z papierosem w dłoni]
BIMMLER
O tak, brytyjskiś kolegen. On jest wunderbarowny.
[cięcie; trzecia kobieta, ubrana w zielony płaszcz, na głowie kapelusz, w rękach torebka]
TRZECIA KOBIETA
Chyba ma rację co do czarnuchów, ale ja mam lekkiego świra.
[cięcie; Patafian]
PATAFIAN
Ma piękne nogi!
[cięcie; mężczyzna z wąsikiem, konserwatysta, ubrany na czarno, z melonikiem na głowie]
KONSERWATYSTA
Gdy przemawiam jako kandydat Partii Konserwatywnej, truję i truję, nie dopuszczając nikogo do głosu aż piana zaczyna lecieć mi z ust...
[z ust zaczyna mu lecieć piana]
...i padam na wznak.
[pada na wznak; cięcie; studio; redaktor "Spectrum"]
REDAKTOR
Piana na ustach i upadek na wznak. Czy toczy pianę, żeby upaść, czy pada, żeby toczyć pianę? Dziś w programie "Spectrum" omawiać będziemy kwestię pienienia i padania, kichania i wołania, wrzeszczenia i ryczenia, stawiania i murowania, zadrapania i skaleczenia, nudzenia i wleczenia, trałowania i kesonowania. Czy jest takie słowo - "kesonować"? Co znaczy, jeśli jest? Co znaczy, jeśli go nie ma? A może jedno i drugie? A może żadne? Co znaczy słowo "znaczy"? Co znaczy słowo "słowo"? Co mam na myśli a czego nie mam na myśli? Co znaczy, gdy to robię i co robię marnując wasz czas na te brednie?
Re: Monty Python
"Komisariat (idiotyczne głosy)"
SIERŻANT John Cleese
POKRZYWDZONY Terry Jones
SIERŻANT FOSTER Graham Chapman
DETEKTYW INSPEKTOR Eric Idle
GŁUPOL John Cleese
DZIEWCZYNA Carol Cleveland
[zbliżenie twarzy sierżanta]
SIERŻANT
Dobranoc.
[odjazd kamery; wnętrze komisariatu policji; na ścianie wisi zegar; centralnie znajduje się lada; przed ladą stoi mężczyzna w czarnym garniturze, z melonikiem na głowie - pokrzywdzony; za ladą umundurowany sierżant policji]
POKRZYWDZONY
Dobry wieczór. Chcę zgłosić włamanie.
SIERŻANT
Głośniej proszę.
POKRZYWDZONY
Chcę zgłosić włamanie.
SIERŻANT
Nie słyszę pana.
POKRZYWDZONY
[krzyczy]
Chcę zgłosić włamanie!
SIERŻANT
Odrobinkę za głośno. Mógłby pan powtórzyć to troszkę ciszej?
POKRZYWDZONY
[nieznacznie ciszej]
Chcę zgłosić włamanie!
SIERŻANT
Niestety, nadal nic nie rozumiem... Mógłby pan spróbować na wyższej tonacji?
POKRZYWDZONY
Na jakiej wyższej tonacji?
SIERŻANT
Co?
POKRZYWDZONY
[głośno i piskliwie]
Chcę zgłosić włamanie!
SIERŻANT
O to chodziło. Chwileczkę.
[bierze notatnik i ołówek]
Troszkę głośniej.
POKRZYWDZONY
[głośniej i bardziej piskliwie]
Chcę zgłosić włamanie!
SIERŻANT
Co zgłosić?
POKRZYWDZONY
[piskliwie]
Włamanie!
SIERŻANT
Wreszcie załapał pan właściwą częstotliwość. Tak trzymać!
[wchodzi umundurowany sierżant Foster; staje za ladą obok sierżanta]
SIERŻANT FOSTER
[piskliwie]
Cześć sierżancie.
SIERŻANT
[bardzo niskim głosem]
Dobry wieczór, Charlie.
POKRZYWDZONY
Siedziałem w domu z kolegą z Camber Sands, kiedy usłyszeliśmy hałas w sypialni. Zajrzeliśmy i stwierdziliśmy, że skradziono pięć tysięcy funtów.
SIERŻANT
Niestety, ale właśnie kończę służbę. Proszę to powtórzyć sierżantowi Fosterowi.
[wychodzi]
POKRZYWDZONY
[piskliwie]
Siedziałem w domu z kolegą...
SIERŻANT FOSTER
Przepraszam, ale dlaczego pan tak piszczy?
POKRZYWDZONY
[normalnym głosem]
Proszę mi wybaczyć, ale tak mówiłem do tamtego sierżanta.
SIERŻANT FOSTER
Niestety, nie słyszę. Mógłby pan używać niższej tonacji?
POKRZYWDZONY
Co?!
[bardzo niskim głosem]
Chcę zgłosić zaginięcie pięciu tysięcy funtów.
SIERŻANT FOSTER
Pięć tysięcy? To poważna kwota. Niech pan lepiej porozmawia z detektywem inspektorem.
[wchodzi detektyw inspektor, ubrany po cywilnemu; staje przed ladą obok pokrzywdzonego]
DETEKTYW INSPEKTOR
[niskim głosem]
W czym problem, sierżancie?
SIERŻANT FOSTER
[niesamowicie szybko]
Ten-pan-przyszedł-zameldować,-że-gdy-rozmawiał-z-przyjacielem-usłyszał-włamanie-do-sypialni-i-stwierdził-zniknięcie-pięciu-tysięcy-funtów.
DETEKTYW INSPEKTOR
[niskim głosem]
Rozumiem.
[odwraca się do pokrzywdzonego i mówi normalnym głosem]
Gdzie pan mieszka?
POKRZYWDZONY
[normalnym głosem]
Halliwell Road 121, Dulwich, SE21.
[detektyw inspektor przystawia dłoń do ucha, dając do zrozumienia, że nie dosłyszał; wchodzi pierwszy sierżant]
SIERŻANT FOSTER
[niesamowicie szybko]
Halliwell-Road-121-Dulwich-SE21.
DETEKTYW INSPEKTOR
[piskliwie do pierwszego sierżanta]
Znowu włamanie przy Halliwell Road?
SIERŻANT
[niesamowicie szybko]
Myślałem,-że-zamknęliśmy-włamywacza-w-zeszłym-roku?
SIERŻANT FOSTER
[piskliwie]
Tak, siedzi w Parkhurst.
SIERŻANT
[niskim głosem]
Pewnie włamał się ktoś inny.
DETEKTYW INSPEKTOR
[niskim głosem]
Dziękuję sierżancie.
[normalnym głosem do pokrzywdzonego]
Zaraz się tym zajmiemy.
[podnosząc słuchawkę telefonu piskliwie mówi do sierżanta]
To pańskie zadanie.
[niskim głosem do sierżanta Fostera]
Zawiadom wszystkie wozy.
[Foster podchodzi do radiostacji]
DETEKTYW INSPEKTOR
[śmiesznie śpiewa do telefonu]
Kochanie-wrócę-dziś-późno.
[tymczasem sierżant Foster śpiewa do mikrofonu radiostacji niczym tenor]
SIERŻANT FOSTER
Uwaaaaagaaaa... wszyyyyystkieee woooooozy w poooobliiiiiżuuuu...
[cięcie; dziewczyna z długimi blond włosami, ubrana w bluzkę i spódniczkę mini]
DZIEWCZYNA
[niskim, męskim głosem]
To był skecz w bardzo złym guście.
[cięcie; świnia - miauczy jak kot; cięcie; żyrafa - szczeka jak pies; cięcie; Nixon - beczy jak baran; cięcie; zbliżenie Głupola z wyższych sfer]
GŁUPOL
[dziwnym głosem]
Niektórzy gadają w przedziwny sposób.
SIERŻANT John Cleese
POKRZYWDZONY Terry Jones
SIERŻANT FOSTER Graham Chapman
DETEKTYW INSPEKTOR Eric Idle
GŁUPOL John Cleese
DZIEWCZYNA Carol Cleveland
[zbliżenie twarzy sierżanta]
SIERŻANT
Dobranoc.
[odjazd kamery; wnętrze komisariatu policji; na ścianie wisi zegar; centralnie znajduje się lada; przed ladą stoi mężczyzna w czarnym garniturze, z melonikiem na głowie - pokrzywdzony; za ladą umundurowany sierżant policji]
POKRZYWDZONY
Dobry wieczór. Chcę zgłosić włamanie.
SIERŻANT
Głośniej proszę.
POKRZYWDZONY
Chcę zgłosić włamanie.
SIERŻANT
Nie słyszę pana.
POKRZYWDZONY
[krzyczy]
Chcę zgłosić włamanie!
SIERŻANT
Odrobinkę za głośno. Mógłby pan powtórzyć to troszkę ciszej?
POKRZYWDZONY
[nieznacznie ciszej]
Chcę zgłosić włamanie!
SIERŻANT
Niestety, nadal nic nie rozumiem... Mógłby pan spróbować na wyższej tonacji?
POKRZYWDZONY
Na jakiej wyższej tonacji?
SIERŻANT
Co?
POKRZYWDZONY
[głośno i piskliwie]
Chcę zgłosić włamanie!
SIERŻANT
O to chodziło. Chwileczkę.
[bierze notatnik i ołówek]
Troszkę głośniej.
POKRZYWDZONY
[głośniej i bardziej piskliwie]
Chcę zgłosić włamanie!
SIERŻANT
Co zgłosić?
POKRZYWDZONY
[piskliwie]
Włamanie!
SIERŻANT
Wreszcie załapał pan właściwą częstotliwość. Tak trzymać!
[wchodzi umundurowany sierżant Foster; staje za ladą obok sierżanta]
SIERŻANT FOSTER
[piskliwie]
Cześć sierżancie.
SIERŻANT
[bardzo niskim głosem]
Dobry wieczór, Charlie.
POKRZYWDZONY
Siedziałem w domu z kolegą z Camber Sands, kiedy usłyszeliśmy hałas w sypialni. Zajrzeliśmy i stwierdziliśmy, że skradziono pięć tysięcy funtów.
SIERŻANT
Niestety, ale właśnie kończę służbę. Proszę to powtórzyć sierżantowi Fosterowi.
[wychodzi]
POKRZYWDZONY
[piskliwie]
Siedziałem w domu z kolegą...
SIERŻANT FOSTER
Przepraszam, ale dlaczego pan tak piszczy?
POKRZYWDZONY
[normalnym głosem]
Proszę mi wybaczyć, ale tak mówiłem do tamtego sierżanta.
SIERŻANT FOSTER
Niestety, nie słyszę. Mógłby pan używać niższej tonacji?
POKRZYWDZONY
Co?!
[bardzo niskim głosem]
Chcę zgłosić zaginięcie pięciu tysięcy funtów.
SIERŻANT FOSTER
Pięć tysięcy? To poważna kwota. Niech pan lepiej porozmawia z detektywem inspektorem.
[wchodzi detektyw inspektor, ubrany po cywilnemu; staje przed ladą obok pokrzywdzonego]
DETEKTYW INSPEKTOR
[niskim głosem]
W czym problem, sierżancie?
SIERŻANT FOSTER
[niesamowicie szybko]
Ten-pan-przyszedł-zameldować,-że-gdy-rozmawiał-z-przyjacielem-usłyszał-włamanie-do-sypialni-i-stwierdził-zniknięcie-pięciu-tysięcy-funtów.
DETEKTYW INSPEKTOR
[niskim głosem]
Rozumiem.
[odwraca się do pokrzywdzonego i mówi normalnym głosem]
Gdzie pan mieszka?
POKRZYWDZONY
[normalnym głosem]
Halliwell Road 121, Dulwich, SE21.
[detektyw inspektor przystawia dłoń do ucha, dając do zrozumienia, że nie dosłyszał; wchodzi pierwszy sierżant]
SIERŻANT FOSTER
[niesamowicie szybko]
Halliwell-Road-121-Dulwich-SE21.
DETEKTYW INSPEKTOR
[piskliwie do pierwszego sierżanta]
Znowu włamanie przy Halliwell Road?
SIERŻANT
[niesamowicie szybko]
Myślałem,-że-zamknęliśmy-włamywacza-w-zeszłym-roku?
SIERŻANT FOSTER
[piskliwie]
Tak, siedzi w Parkhurst.
SIERŻANT
[niskim głosem]
Pewnie włamał się ktoś inny.
DETEKTYW INSPEKTOR
[niskim głosem]
Dziękuję sierżancie.
[normalnym głosem do pokrzywdzonego]
Zaraz się tym zajmiemy.
[podnosząc słuchawkę telefonu piskliwie mówi do sierżanta]
To pańskie zadanie.
[niskim głosem do sierżanta Fostera]
Zawiadom wszystkie wozy.
[Foster podchodzi do radiostacji]
DETEKTYW INSPEKTOR
[śmiesznie śpiewa do telefonu]
Kochanie-wrócę-dziś-późno.
[tymczasem sierżant Foster śpiewa do mikrofonu radiostacji niczym tenor]
SIERŻANT FOSTER
Uwaaaaagaaaa... wszyyyyystkieee woooooozy w poooobliiiiiżuuuu...
[cięcie; dziewczyna z długimi blond włosami, ubrana w bluzkę i spódniczkę mini]
DZIEWCZYNA
[niskim, męskim głosem]
To był skecz w bardzo złym guście.
[cięcie; świnia - miauczy jak kot; cięcie; żyrafa - szczeka jak pies; cięcie; Nixon - beczy jak baran; cięcie; zbliżenie Głupola z wyższych sfer]
GŁUPOL
[dziwnym głosem]
Niektórzy gadają w przedziwny sposób.
Re: Monty Python
"Arystokratyczny głupek roku"
SPRAWOZDAWCA John Cleese
VIVIAN SMITH-SMYTHE-SMITH Eric Idle
SIMON ZINC-TRĄBA-HARRIS Terry Jones
NIGEL INCUBATOR-JONES John Cleese
GERWAZY BROOK-HAMPSTER Michael Palin
OLIVER ST JOHN-MICZAK Graham Chapman
MŻCZYZNA Z FAJKĄ Terry Jones
[daleki plan stadionu; na murawę boiska wbiega pięciu głupków, ubranych w garnitury i kapelusze]
SPRAWOZDAWCA
Dzień dobry. Witam w Hurlingham Park. Zawodnicy wbiegają właśnie na murawę. Mamy piękne, zimowe popołudnie. Ziemia zamarza pod nogami, a deszczu nie widać. Zanosi się na wspaniałą, sportową imprezę. Sto dwudzieste siódme zawody o tytuł Arystokratycznego Głupola Roku.
[głupole podbiegają do transparentu z napisem "ARYSTOKRATYCZNY GŁUPOL ROKU"]
Zawodnicy zaraz wystartują, więc przedstawię ich państwu.
[cięcie; zbliżenie na pierwszego głupola]
Vivian Smith-Smythe-Smith - mizerny z chemio-higieny.
[cięcie; zbliżenie na drugiego głupola]
Simon Zinc-Trąba-Harris - żonaty z atrakcyjną lampą stołową.
[cięcie; zbliżenie na trzeciego głupola]
Nigel Incubator-Jones - przyjaźni się z drzewem a w wolnych chwilach jest maklerem giełdowym.
[cięcie; zbliżenie na czwartego głupola]
Gerwazy Brook-Hampster - ze straży grenadierów. Ojciec używa go w charakterze kosza na śmieci.
[cięcie; zbliżenie na piątego głupola]
Oliver St John-Mięczak - absolwent Harrow. Jest faworytem wśród dzisiejszych głupków.
[cięcie; wszyscy stoją na tle transparentu i radośnie machają do widowni]
Zawodnicy podchodzą do linii startu...
[cięcie; widownia, na której zgromadziło się osiem osób i trzy konie]
...a na trybunach mamy niezły tłum.
[cięcie; linia startu; głupole ustawiają się na różne sposoby; obok nich stoi starter w białym kitlu]
Zaraz usłyszymy sygnał.
[starter chwilę usiłuje normalnie ustawić głupoli; staje obok, podnosi rękę z rewolwerem i strzela]
Wystartowali!
[głupole stoją nadal na linii startu; cięcie; widownia]
Jeszcze nie.
[cięcie; starter podchodzi do głupoli i coś im tłumaczy]
Nie wiedzieli, że zaczynają na odgłos strzału. Nie ważne. Zaczną jeszcze raz. Starter zaraz to wyjaśni. Najwyraźniej już załapali. Gotowi?
[cięcie; starter wraca na swoje miejsce i strzela w górę; głupki ruszyły]
Wystartowali. W tym roku odbyło się to wyjątkowo szybko.
[Oliver zatacza się i wybiega z kadru]
Oliver wybiegł nam trochę z kadru.
[cięcie; na murawie znajduje się pięć białych linii; w tle głupki]
Za chwilę pierwsza konkurencja - przejście po linii prostej.
[głupki usiłują przejść po linii; zataczają się, padają]
Muszą przejść wzdłuż tych linii, nie wychylając się. Oliver ma trudności, Simon przechodzi szybko. Nigel chyba też. Obaj przechodzą całkiem szybko. To jest Nigel z numerem trzy. Gerwazy przechodzi już poza kadrem.
[czterech głupoli przechodzi dalej; w oddali leżący Oliver; cięcie; daleki plan murawy; czterech głupków biegnie w prawo; Oliver notorycznie pada przed liniami; cięcie; plan daleki boiska]
Konkurencja druga. Simon i Vivian podchodzą do skoku przez pudełka.
[cięcie; na murawie ustawiona jest przeszkoda z trzech warstw pudełek od zapałek]
Ustawiono trzy warstwy pudełek od zapałek.
[Simon i Vivian pokonują przeszkodę]
Simon przeszedł. Vivian przeszedł przepięknie. Życiowy skok, żeby tylko ojciec go zrozumiał.
[podbiega Nigel i zatrzymuje się przed pudełkami; zawraca; podbiegają pozostałe głupki; Gerwazy pada na twarz]
Oto Nigel. Gerwazy przeszedł.
[Nigel potyka się przed przeszkodą i przewraca się na drugą stronę - za przeszkodę]
Nie, Nigel przeszedł, a Gerwazy będzie skakał!
[Gerwazy podchodzi do przeszkody i pada na wznak; Nigel zawraca i jeszcze raz skacze; Oliver z trudem utrzymuje równowagę]
Skoczył w złym kierunku a Nigel przeszedł wspaniale. Pozostał jeszcze Oliver i Gerwazy.
[Gerwazy przeskakuje przewracając się; Oliver pada na pudełka]
Fatalnie!
[cięcie; na murawie stoi, ubrany jak żebrak, mężczyzna z przenośną ladą zawieszoną na szyi]
A teraz kopanie żebraka.
[do żebraka podbiega Simon i kopie go w tyłek, potem dwa razy w nogę; żebrak pada na murawę; z tyłu rozgrzewa się Vivian]
Simon daje kopa, niezbyt silnego, ale żebrak leży. Simon przechodzi dalej.
[Simon biegnie dalej; Vivian rozgrzewa się; żebrak wstaje z murawy]
Teraz Vivian. Wypatruje okazji.
[kiedy wstający z murawy żebrak wystawia tyłek, Vivian podbiega do niego]
Oto on.
[Vivian kopie żebraka w tyłek z całej siły; żebrak pada na twarz]
Ale łomot.
[Vivian podskakuje radośnie i biegnie dalej; cięcie; plan daleki boiska]
Simon prowadzi. Na miejscu drugim Vivian, na trzecim Nigel, na czwartym Gerwazy, na końcu Oliver.
[cięcie; Oliver przed przeszkodą z pudełek od zapałek; pląsa nieporadnie; usiłuje przejść przeszkodę]
Oto Oliver - jest ostatni. Ma chyba kłopot przez dawny uraz mózgu. Chyba robi podejście...
[Oliver rusza na przeszkodę i pada na pudełka]
No nie! Ma pecha!
[Oliver wstaje]
Wstał. Nie zdaje sobie sprawy z przegranej.
[Oliver zatacza się i bije się dłonią w głowę]
Z wygranej z resztą też. Jest kompletnym idiotą.
[Oliver ponownie rusza na przeszkodę; wybija się, skacze i pada na plecy; cięcie; Gerwazy kopie leżącego żebraka]
A oto Gerwazy. Traktuje żebraka z buta.
[do Gerwazego podchodzi sędzia zawodów i wskazuje mu kierunek poruszania się; Gerwazy zawzięcie dalej kopie żebraka; w oddali widać Olivera przy pudełkach od zapałek]
Sędzia daje mu wskazówki. Może przechodzić dalej, do pamiątkowej fotografii z polowania.
[sędzia chwyta Gerwazego za ramię; Gerwazy opamiętawszy się przestępuje leżącego żebraka i wychodzi z kadru; w oddali widać Olivera jak przewraca się na murawę]
Tak, przeszedł. A z tyłu Oliver ma wciąż kłopoty z pudełkami od zapałek.
[sędzia obserwuje Olivera, który podnosi się; cięcie; na murawie ustawiony jest stolik, przykryty białym obrusem, na którym stoi butelka z szampanem, owoce i przekąski; przy stoliku stoją dwa krzesła; Simon i Vivian stoją w środku, pomiędzy dwiema dziewczynami: po prawej ręce Simona stoi blondynka a po lewej ręce Viviana stoi brunetka; tyłem do kamery stoi fotograf; nadbiega Nigel i wywraca się]
Kolejna konkurencja - pamiątkowa fotografia z polowania.
[uśmiechnięty Vivian stoi z blondynką a Simon minął się z brunetką; w tle Nigel podnosi się z murawy; w oddali widać sędziego zawodów i Gerwazego]
Oto Simon - żartuje z Lady Arabellą Plunkett. Ona chce przejść eliminacje do filmu, a Vivian chce przejść dalej.
[Nigel podbiega do brunetki, którą obejmuje lewym ramieniem; prawą ręką bierze kieliszek szampana, ale nie trafia do ust i oblewa sobie twarz]
A oto Nigel - żartuje z Lady Sarą Ołówek-Grosz-Walec-Parowy-Szarlotka-Z-Kremem-Po-Goleniu-Dupiatą-Smith.
[cięcie; Simon siedzi za kierownicą w białym kabriolecie; jedzie do tyłu; obok Vivian wsiada do czerwonego kabrioletu]
A oto Simon - w samochodzie sportowym...
[Simon, jadąc tyłem, przejeżdża makietę staruszki; podbiega sędzia zawodów i ustawia makietę]
...przejechał staruszkę, w cudownej akcji do tyłu.
[Simon rusza samochodem do przodu i wyjeżdża z kadru]
Teraz przyśpiesza do przodu, żeby zbudzić sąsiada.
[nadjeżdża Vivian w czerwonym kabriolecie i przejeżdża makietę staruszki]
To chyba Vivian? Nie, on zgubił kluczyki. A jednak to Vivian! Walnął staruszkę powoli, ale skutecznie.
[cięcie; na pierwszym planie stoi metalowe łóżko, na którym leży śpiący mężczyzna; na drugim planie Simon stoi przed białym kabrioletem i trzaska drzwiami samochodu; trzaska jeszcze raz, ale mężczyzna śpi dalej; w czerwonym kabriolecie podjeżdża Vivian]
Teraz startuje w konkurencji budzenia sąsiada.
[Simon w dalszym ciągu trzaska drzwiami]
Simon prowadzi, ale nie może zbudzić sąsiada. Strzela drzwiczkami najmocniej jak potrafi, a tu żadnej reakcji.
[Simon trzaska drzwiami samochodu po raz czwarty i mężczyzna budzi się i podnosi się do pozycji siedzącej; nieopodal Vivian wysiada z samochodu]
Zbudził go i Simon przechodzi.
[Simon odbiega; do białego kabrioletu podchodzi Vivian]
Teraz Vivian będzie strzelał drzwiczkami.
[Vivian trzaska drzwiami od samochodu; cięcie; przy stoliku stoi Gerwazy z blondynką; w tle nadbiega Oliver; w oddali widać sędziego, stojącego przy leżącym żebraku]
A my wracamy do pamiątkowej fotografii.
[Gerwazy biegnie dalej; fotograf robi zdjęcia - błyska lampa błyskowa]
To chyba Gerwazy startuje.
[Oliver, słaniając się na nogach, zbliża się do stolika]
A oto Oliver, dzielny Oliver. Chyba nie trafi do stolika.
[Oliver wpada na stolik i przewraca się razem z nim]
A jednak trafił.
[cięcie; widownia, na której spokojnie siedzą kibice]
Tłum szaleje.
[cięcie; Nigel trzaska drzwiami białego kabrioletu]
A teraz kogo widzimy? To Nigel!
[Nigel jeszcze raz trzaska drzwiami samochodu; mężczyzna na łóżku budzi się i podnosi się do pozycji siedzącej; w tle, w czerwonym kabriolecie, podjeżdża Gerwazy]
Nigel zbudził sąsiada! Ależ to podniecające!
[Nigel biegnie dalej; Gerwazy wysiada z czerwonego kabrioletu i podchodzi do białego]
Nigel przechodzi, cały szczęśliwy, a następny startuje Gerwazy.
[cięcie; na murawie stoi kelner, trzymający tacę, na której stoi butelka szampana; podbiega Simon i mija kelnera, zatrzymuje się i staje do niego tyłem; macha do kogoś ręką]
Nie, prowadzi Simon, który miał teraz obrazić kelnera, ale się zagawronił.
[cięcie; Oliver leży na plecach przed prawym, przednim kołem białego kabrioletu]
A Oliver przejechał sam siebie.
[cięcie; widownia]
Co za wspaniały głupol.
[cięcie; Simon w dalszym ciągu stoi tyłem do kelnera i macha ręką; do kelnera podchodzi Vivian]
Teraz zbliża się Vivian - będzie obrażał kelnera.
[Vivian indyczy się przy kelnerze; Simon zainteresował się tym co robi Vivian i podchodzi do niego i kelnera; Vivian kończy obrażać kelnera i idzie dalej]
Obrzuca go wyzwiskami, miesza z błotem i przechodzi.
[cięcie; na murawie stoją dwa stojaki, na których, na wysokości około 150 cm, ułożona jest drewniana belka; do belki podbiega Vivian]
Prześcignął Simona i jest już przy belce.
[Vivian atakuje belkę, ale uderza w nią głową; nadbiega Simon]
Simon musi przejść pod belką.
[Simon atakuje belkę i również uderza w nią głową i przewraca się; w tle Nigel dyskutuje z sędzią]
To strasznie trudna konkurencja. Wymaga idealnej koordynacji ciała i umysłu.
[Vivian ponownie atakuje belkę - z tym samym rezultatem; Simon z trudem podnosi się z murawy, po czym upada na plecy]
Vivian nie przeszedł. Drugie podejście. Simon upadł.
[nadbiega Nigel, który potyka się i lecąc do przodu, pochylony przebiega pod belką]
Nigel się potknął i przeszedł.
[Simon podnosi się i uderza głową w belkę; Vivian podchodzi i znowu uderza głową w belkę]
Simonowi znowu nie wyszło.
[Simon podnosi się i staje po drugiej stronie belki; uradowany biegnie dalej; podbiega Gerwazy]
Oto Gerwazy. Simon przeszedł przypadkowo, a Gerwazy przejdzie na końcu.
[Gerwazy kuca pod belką a następnie prostuje się, uderzając się głową o belkę; cięcie; na niskich palikach rozciągnięte są skóry królików; obok leżą strzelby; podbiega Nigel i bierze strzelbę]
Oto Nigel. Prowadzi i teraz będzie strzelał do królika.
[Nigel strzela na oślep; podbiega Simon i bierze strzelbę]
Króliki zostały przywiązane do ziemi, żeby za bardzo nie biegały, gdyż zawody mogą trwać tylko jeden dzień.
[nadbiega Vivian i Gerwazy; Gerwazy bierze strzelbę i tłucze królika kolbą; totalna kanonada; nadbiega Oliver; Nigel rzuca się na królika i tłucze go pięścią; dym od wystrzałów gęstnieje]
Głupole strzelają gęsto, choć bez nadzwyczajnych rezultatów. Gerwazy wali kolbą swojej strzelby, a Nigel morduje królika gołymi rękami. Wciąż bezskutecznie, ale jest mgła i mają kłopoty z wycelowaniem.
[cięcie; plan daleki boiska]
Ale udało się im, chyba, kilka razy trafić. Tak! Trybuny szaleją, zawody trwają dalej.
[cięcie; na murawie ustawione są żeńskie manekiny, ubrane tylko w staniki; do manekinów podbiegają Vivian, Gerwazy, Nigel i Simon]
Za chwilę następna konkurencja. Przewodzi Gerwazy, po nim Vivian i Simon. Będą teraz zdejmować biustonosze od przodu.
[głupole rzucają się na manekiny i zajadle walczą ze stanikami, które usiłują zdjąć z manekinów]
To szczególnie trudna konkurencja. Łatwo im nie pójdzie, ale dają z siebie wszystko.
[Gerwazy w ferworze walki przewraca się razem z manekinem; Nigel obala manekin na murawę; wszyscy szarpią się ze stanikami, które nie chcą się tak łatwo zdjąć; w tle miota się samotny Oliver; Nigel depcze leżący manekin; cięcie; zebrani na widowni kibice, biją brawo]
A podniecenie tłumu sięga zenitu. Głupole także zaczynają się podniecać.
[cięcie; Vivian zerwał stanik i rzuca go w górę; Gerwazy klęcząc na swoim manekinie, znęca się nad stanikiem; Nigel kładzie się na swoim manekinie; Simon zerwał stanik i wyrzuca go w górę; Vivian biegnie dalej; Simon przeskakuje na leżącym manekinem i biegnie dalej]
Prowadzi Vivian, Simon drugi.
[cięcie; Oliver leżący przed samochodem]
A oto Oliver, choć niekoniecznie przeszedł.
[cięcie; Nigel podskakuje i biegnie, ale zaraz zawraca]
Oto Nigel. Nie, coś zgubił.
[Gerwazy walczy z manekinem; odrywa korpus manekina razem ze stanikiem; trzymając korpus w ręce, biegnie dalej]
A Gerwazy podchodzi do ostatniej konkurencji.
[cięcie; na murawie ustawiony jest stół, na którym leżą rewolwery; do stołu podbiegają Vivian i Simon; biorą rewolwery; nadbiega Gerwazy cały czas trzymając korpus manekina; Vivian celuje rewolwerem we własną głowę - strzela i chybia; to samo czyni Simon i też chybia]
Żeby zostać głupolami roku muszą się zastrzelić. Simon strzela! Niestety chybił.
[Gerwazy wymierza rewolwer w swoją głowę, strzela i trafia; pada martwy; podbiega Nigel i bierze rewolwer, którego lufę przykłada sobie do skroni; cięcie; na widowni poruszenie; niektórzy kibice obserwują zawody na stojąco]
Nigel też chybił. Gerwazy zastrzelił się i tak Gerwazy jest Głupolem Roku.
[Nigel strzela i trafia Viviana, który pada martwy na leżącego Gerwazego; Simon usiłuje strzelać; Nigel strzela ponownie, trafia i pada martwy na wznak]
Nigel przez pomyłkę zastrzelił Simona a teraz zastrzelił siebie. Nigel na miejscu trzecim.
[Simon wpatruje się w leżącego Nigela; cięcie; na widowni kibice wiwatują]
To najbardziej podniecające zawody o tytuł Głupola Roku!
[Simon bierze rewolwer za lufę i uderza się rękojeścią w głowę; pada na stół]
Nigel zatłukł sam siebie jako czwarty.
[przenikanie obrazu; na murawie ustawione jest podium, na którym stoją trzy trumny opatrzone numerami; na trzecim miejscu trumna numer trzy; na pierwszym miejscu trumna numer cztery a na drugim miejscu trumna numer jeden; najazd kamery do pełnego zbliżenia na trumnę numer cztery]
Oto ostateczny wynik.
Arystokratyczny Głupek Roku - Gerwazy Brook-Hampster.
Miejsce drugie - Vivian Smith-Smythe-Smith.
Trzecie - Nigel Incubator-Jones.
W Kensington będzie dziś prawdziwe święto.
[cięcie; ręcznie napisany list]
GŁOS
Szanowny Panie,
miło patrzeć jak kwiat brytyjskiej męskości wyrywa sam siebie, z takim zaangażowaniem i uporem. Brytania nie musi się niczego obawiać, mając takich przywódców. Gdyby choć kilku przedstawicieli, tak zwanych, klas pracujących zechciało się unicestwić, równie sportowo.
Pański itd. brygadier M.W. Smith, Smith itd. Świętej pamięci itd.
P.S. inni oficerowie pokażcie na co was stać.
ANIMACJA
[mężczyzna ubrany w mundur typu "safari" stoi na czymś co przypomina podłogę z desek, na tle szaroniebieskim - imitującym niego oraz szarozielonym - imitującym trawiasty horyzont]
GŁOS
Tak jest, zrobię co w mojej mocy.
[podskakuje i kaszle]
GŁOS
Nie, to mało ciekawe.
[podskakuje i rozpada się na kawałki]
GŁOS
Tak lepiej.
[muzyka - "Alleluja" z "Mesjasza" F.Haendla; wielka dłoń /nieanimowana/ zbiera kawałki, na które rozpadł się żołnierz; cięcie; /przerwa w animacji/ mężczyzna z fajką w ustach; napełnia fajkę, zapala zapałkę, którą przykłada do cybucha fajki i zaciąga się]
MŻCZYZNA Z FAJKĄ
[z odrazą]
Błeee!
[odkłada fajkę; cięcie /kontynuacja animacji/; fajka znajduje się na zielonym tle; z fajki wychodzi jakieś stworzonko, które przypomina dudko-pingwina]
GŁOS
Dobrze, droga wolna.
[odchodzi w lewą stronę kadru; następnie z fajki wychodzą różne dziwne stworki i przedmioty: szczuro-mrówkojad, nibymucha, żagiel z trzema balonami i gondolą /ulatuje do góry/, olbrzymi robak, latający pseudo-kaszalot; cięcie; w tle znajduje się domek w stylu wiktoriańskim; z prawej strony kadru wychodzą po kolei: szczuro-mrówkojad, niby-mucha, olbrzymi robak, latający pseudo-kaszalot; szybkie i nieduże zbliżenie na domek; muzyka - hymn brytyjski; przenikanie obrazu na drugiego mężczyznę z fajką, ojca panny młodej ze skeczu "Ken Łajdak"]
KONIEC ANIMACJI
SPRAWOZDAWCA John Cleese
VIVIAN SMITH-SMYTHE-SMITH Eric Idle
SIMON ZINC-TRĄBA-HARRIS Terry Jones
NIGEL INCUBATOR-JONES John Cleese
GERWAZY BROOK-HAMPSTER Michael Palin
OLIVER ST JOHN-MICZAK Graham Chapman
MŻCZYZNA Z FAJKĄ Terry Jones
[daleki plan stadionu; na murawę boiska wbiega pięciu głupków, ubranych w garnitury i kapelusze]
SPRAWOZDAWCA
Dzień dobry. Witam w Hurlingham Park. Zawodnicy wbiegają właśnie na murawę. Mamy piękne, zimowe popołudnie. Ziemia zamarza pod nogami, a deszczu nie widać. Zanosi się na wspaniałą, sportową imprezę. Sto dwudzieste siódme zawody o tytuł Arystokratycznego Głupola Roku.
[głupole podbiegają do transparentu z napisem "ARYSTOKRATYCZNY GŁUPOL ROKU"]
Zawodnicy zaraz wystartują, więc przedstawię ich państwu.
[cięcie; zbliżenie na pierwszego głupola]
Vivian Smith-Smythe-Smith - mizerny z chemio-higieny.
[cięcie; zbliżenie na drugiego głupola]
Simon Zinc-Trąba-Harris - żonaty z atrakcyjną lampą stołową.
[cięcie; zbliżenie na trzeciego głupola]
Nigel Incubator-Jones - przyjaźni się z drzewem a w wolnych chwilach jest maklerem giełdowym.
[cięcie; zbliżenie na czwartego głupola]
Gerwazy Brook-Hampster - ze straży grenadierów. Ojciec używa go w charakterze kosza na śmieci.
[cięcie; zbliżenie na piątego głupola]
Oliver St John-Mięczak - absolwent Harrow. Jest faworytem wśród dzisiejszych głupków.
[cięcie; wszyscy stoją na tle transparentu i radośnie machają do widowni]
Zawodnicy podchodzą do linii startu...
[cięcie; widownia, na której zgromadziło się osiem osób i trzy konie]
...a na trybunach mamy niezły tłum.
[cięcie; linia startu; głupole ustawiają się na różne sposoby; obok nich stoi starter w białym kitlu]
Zaraz usłyszymy sygnał.
[starter chwilę usiłuje normalnie ustawić głupoli; staje obok, podnosi rękę z rewolwerem i strzela]
Wystartowali!
[głupole stoją nadal na linii startu; cięcie; widownia]
Jeszcze nie.
[cięcie; starter podchodzi do głupoli i coś im tłumaczy]
Nie wiedzieli, że zaczynają na odgłos strzału. Nie ważne. Zaczną jeszcze raz. Starter zaraz to wyjaśni. Najwyraźniej już załapali. Gotowi?
[cięcie; starter wraca na swoje miejsce i strzela w górę; głupki ruszyły]
Wystartowali. W tym roku odbyło się to wyjątkowo szybko.
[Oliver zatacza się i wybiega z kadru]
Oliver wybiegł nam trochę z kadru.
[cięcie; na murawie znajduje się pięć białych linii; w tle głupki]
Za chwilę pierwsza konkurencja - przejście po linii prostej.
[głupki usiłują przejść po linii; zataczają się, padają]
Muszą przejść wzdłuż tych linii, nie wychylając się. Oliver ma trudności, Simon przechodzi szybko. Nigel chyba też. Obaj przechodzą całkiem szybko. To jest Nigel z numerem trzy. Gerwazy przechodzi już poza kadrem.
[czterech głupoli przechodzi dalej; w oddali leżący Oliver; cięcie; daleki plan murawy; czterech głupków biegnie w prawo; Oliver notorycznie pada przed liniami; cięcie; plan daleki boiska]
Konkurencja druga. Simon i Vivian podchodzą do skoku przez pudełka.
[cięcie; na murawie ustawiona jest przeszkoda z trzech warstw pudełek od zapałek]
Ustawiono trzy warstwy pudełek od zapałek.
[Simon i Vivian pokonują przeszkodę]
Simon przeszedł. Vivian przeszedł przepięknie. Życiowy skok, żeby tylko ojciec go zrozumiał.
[podbiega Nigel i zatrzymuje się przed pudełkami; zawraca; podbiegają pozostałe głupki; Gerwazy pada na twarz]
Oto Nigel. Gerwazy przeszedł.
[Nigel potyka się przed przeszkodą i przewraca się na drugą stronę - za przeszkodę]
Nie, Nigel przeszedł, a Gerwazy będzie skakał!
[Gerwazy podchodzi do przeszkody i pada na wznak; Nigel zawraca i jeszcze raz skacze; Oliver z trudem utrzymuje równowagę]
Skoczył w złym kierunku a Nigel przeszedł wspaniale. Pozostał jeszcze Oliver i Gerwazy.
[Gerwazy przeskakuje przewracając się; Oliver pada na pudełka]
Fatalnie!
[cięcie; na murawie stoi, ubrany jak żebrak, mężczyzna z przenośną ladą zawieszoną na szyi]
A teraz kopanie żebraka.
[do żebraka podbiega Simon i kopie go w tyłek, potem dwa razy w nogę; żebrak pada na murawę; z tyłu rozgrzewa się Vivian]
Simon daje kopa, niezbyt silnego, ale żebrak leży. Simon przechodzi dalej.
[Simon biegnie dalej; Vivian rozgrzewa się; żebrak wstaje z murawy]
Teraz Vivian. Wypatruje okazji.
[kiedy wstający z murawy żebrak wystawia tyłek, Vivian podbiega do niego]
Oto on.
[Vivian kopie żebraka w tyłek z całej siły; żebrak pada na twarz]
Ale łomot.
[Vivian podskakuje radośnie i biegnie dalej; cięcie; plan daleki boiska]
Simon prowadzi. Na miejscu drugim Vivian, na trzecim Nigel, na czwartym Gerwazy, na końcu Oliver.
[cięcie; Oliver przed przeszkodą z pudełek od zapałek; pląsa nieporadnie; usiłuje przejść przeszkodę]
Oto Oliver - jest ostatni. Ma chyba kłopot przez dawny uraz mózgu. Chyba robi podejście...
[Oliver rusza na przeszkodę i pada na pudełka]
No nie! Ma pecha!
[Oliver wstaje]
Wstał. Nie zdaje sobie sprawy z przegranej.
[Oliver zatacza się i bije się dłonią w głowę]
Z wygranej z resztą też. Jest kompletnym idiotą.
[Oliver ponownie rusza na przeszkodę; wybija się, skacze i pada na plecy; cięcie; Gerwazy kopie leżącego żebraka]
A oto Gerwazy. Traktuje żebraka z buta.
[do Gerwazego podchodzi sędzia zawodów i wskazuje mu kierunek poruszania się; Gerwazy zawzięcie dalej kopie żebraka; w oddali widać Olivera przy pudełkach od zapałek]
Sędzia daje mu wskazówki. Może przechodzić dalej, do pamiątkowej fotografii z polowania.
[sędzia chwyta Gerwazego za ramię; Gerwazy opamiętawszy się przestępuje leżącego żebraka i wychodzi z kadru; w oddali widać Olivera jak przewraca się na murawę]
Tak, przeszedł. A z tyłu Oliver ma wciąż kłopoty z pudełkami od zapałek.
[sędzia obserwuje Olivera, który podnosi się; cięcie; na murawie ustawiony jest stolik, przykryty białym obrusem, na którym stoi butelka z szampanem, owoce i przekąski; przy stoliku stoją dwa krzesła; Simon i Vivian stoją w środku, pomiędzy dwiema dziewczynami: po prawej ręce Simona stoi blondynka a po lewej ręce Viviana stoi brunetka; tyłem do kamery stoi fotograf; nadbiega Nigel i wywraca się]
Kolejna konkurencja - pamiątkowa fotografia z polowania.
[uśmiechnięty Vivian stoi z blondynką a Simon minął się z brunetką; w tle Nigel podnosi się z murawy; w oddali widać sędziego zawodów i Gerwazego]
Oto Simon - żartuje z Lady Arabellą Plunkett. Ona chce przejść eliminacje do filmu, a Vivian chce przejść dalej.
[Nigel podbiega do brunetki, którą obejmuje lewym ramieniem; prawą ręką bierze kieliszek szampana, ale nie trafia do ust i oblewa sobie twarz]
A oto Nigel - żartuje z Lady Sarą Ołówek-Grosz-Walec-Parowy-Szarlotka-Z-Kremem-Po-Goleniu-Dupiatą-Smith.
[cięcie; Simon siedzi za kierownicą w białym kabriolecie; jedzie do tyłu; obok Vivian wsiada do czerwonego kabrioletu]
A oto Simon - w samochodzie sportowym...
[Simon, jadąc tyłem, przejeżdża makietę staruszki; podbiega sędzia zawodów i ustawia makietę]
...przejechał staruszkę, w cudownej akcji do tyłu.
[Simon rusza samochodem do przodu i wyjeżdża z kadru]
Teraz przyśpiesza do przodu, żeby zbudzić sąsiada.
[nadjeżdża Vivian w czerwonym kabriolecie i przejeżdża makietę staruszki]
To chyba Vivian? Nie, on zgubił kluczyki. A jednak to Vivian! Walnął staruszkę powoli, ale skutecznie.
[cięcie; na pierwszym planie stoi metalowe łóżko, na którym leży śpiący mężczyzna; na drugim planie Simon stoi przed białym kabrioletem i trzaska drzwiami samochodu; trzaska jeszcze raz, ale mężczyzna śpi dalej; w czerwonym kabriolecie podjeżdża Vivian]
Teraz startuje w konkurencji budzenia sąsiada.
[Simon w dalszym ciągu trzaska drzwiami]
Simon prowadzi, ale nie może zbudzić sąsiada. Strzela drzwiczkami najmocniej jak potrafi, a tu żadnej reakcji.
[Simon trzaska drzwiami samochodu po raz czwarty i mężczyzna budzi się i podnosi się do pozycji siedzącej; nieopodal Vivian wysiada z samochodu]
Zbudził go i Simon przechodzi.
[Simon odbiega; do białego kabrioletu podchodzi Vivian]
Teraz Vivian będzie strzelał drzwiczkami.
[Vivian trzaska drzwiami od samochodu; cięcie; przy stoliku stoi Gerwazy z blondynką; w tle nadbiega Oliver; w oddali widać sędziego, stojącego przy leżącym żebraku]
A my wracamy do pamiątkowej fotografii.
[Gerwazy biegnie dalej; fotograf robi zdjęcia - błyska lampa błyskowa]
To chyba Gerwazy startuje.
[Oliver, słaniając się na nogach, zbliża się do stolika]
A oto Oliver, dzielny Oliver. Chyba nie trafi do stolika.
[Oliver wpada na stolik i przewraca się razem z nim]
A jednak trafił.
[cięcie; widownia, na której spokojnie siedzą kibice]
Tłum szaleje.
[cięcie; Nigel trzaska drzwiami białego kabrioletu]
A teraz kogo widzimy? To Nigel!
[Nigel jeszcze raz trzaska drzwiami samochodu; mężczyzna na łóżku budzi się i podnosi się do pozycji siedzącej; w tle, w czerwonym kabriolecie, podjeżdża Gerwazy]
Nigel zbudził sąsiada! Ależ to podniecające!
[Nigel biegnie dalej; Gerwazy wysiada z czerwonego kabrioletu i podchodzi do białego]
Nigel przechodzi, cały szczęśliwy, a następny startuje Gerwazy.
[cięcie; na murawie stoi kelner, trzymający tacę, na której stoi butelka szampana; podbiega Simon i mija kelnera, zatrzymuje się i staje do niego tyłem; macha do kogoś ręką]
Nie, prowadzi Simon, który miał teraz obrazić kelnera, ale się zagawronił.
[cięcie; Oliver leży na plecach przed prawym, przednim kołem białego kabrioletu]
A Oliver przejechał sam siebie.
[cięcie; widownia]
Co za wspaniały głupol.
[cięcie; Simon w dalszym ciągu stoi tyłem do kelnera i macha ręką; do kelnera podchodzi Vivian]
Teraz zbliża się Vivian - będzie obrażał kelnera.
[Vivian indyczy się przy kelnerze; Simon zainteresował się tym co robi Vivian i podchodzi do niego i kelnera; Vivian kończy obrażać kelnera i idzie dalej]
Obrzuca go wyzwiskami, miesza z błotem i przechodzi.
[cięcie; na murawie stoją dwa stojaki, na których, na wysokości około 150 cm, ułożona jest drewniana belka; do belki podbiega Vivian]
Prześcignął Simona i jest już przy belce.
[Vivian atakuje belkę, ale uderza w nią głową; nadbiega Simon]
Simon musi przejść pod belką.
[Simon atakuje belkę i również uderza w nią głową i przewraca się; w tle Nigel dyskutuje z sędzią]
To strasznie trudna konkurencja. Wymaga idealnej koordynacji ciała i umysłu.
[Vivian ponownie atakuje belkę - z tym samym rezultatem; Simon z trudem podnosi się z murawy, po czym upada na plecy]
Vivian nie przeszedł. Drugie podejście. Simon upadł.
[nadbiega Nigel, który potyka się i lecąc do przodu, pochylony przebiega pod belką]
Nigel się potknął i przeszedł.
[Simon podnosi się i uderza głową w belkę; Vivian podchodzi i znowu uderza głową w belkę]
Simonowi znowu nie wyszło.
[Simon podnosi się i staje po drugiej stronie belki; uradowany biegnie dalej; podbiega Gerwazy]
Oto Gerwazy. Simon przeszedł przypadkowo, a Gerwazy przejdzie na końcu.
[Gerwazy kuca pod belką a następnie prostuje się, uderzając się głową o belkę; cięcie; na niskich palikach rozciągnięte są skóry królików; obok leżą strzelby; podbiega Nigel i bierze strzelbę]
Oto Nigel. Prowadzi i teraz będzie strzelał do królika.
[Nigel strzela na oślep; podbiega Simon i bierze strzelbę]
Króliki zostały przywiązane do ziemi, żeby za bardzo nie biegały, gdyż zawody mogą trwać tylko jeden dzień.
[nadbiega Vivian i Gerwazy; Gerwazy bierze strzelbę i tłucze królika kolbą; totalna kanonada; nadbiega Oliver; Nigel rzuca się na królika i tłucze go pięścią; dym od wystrzałów gęstnieje]
Głupole strzelają gęsto, choć bez nadzwyczajnych rezultatów. Gerwazy wali kolbą swojej strzelby, a Nigel morduje królika gołymi rękami. Wciąż bezskutecznie, ale jest mgła i mają kłopoty z wycelowaniem.
[cięcie; plan daleki boiska]
Ale udało się im, chyba, kilka razy trafić. Tak! Trybuny szaleją, zawody trwają dalej.
[cięcie; na murawie ustawione są żeńskie manekiny, ubrane tylko w staniki; do manekinów podbiegają Vivian, Gerwazy, Nigel i Simon]
Za chwilę następna konkurencja. Przewodzi Gerwazy, po nim Vivian i Simon. Będą teraz zdejmować biustonosze od przodu.
[głupole rzucają się na manekiny i zajadle walczą ze stanikami, które usiłują zdjąć z manekinów]
To szczególnie trudna konkurencja. Łatwo im nie pójdzie, ale dają z siebie wszystko.
[Gerwazy w ferworze walki przewraca się razem z manekinem; Nigel obala manekin na murawę; wszyscy szarpią się ze stanikami, które nie chcą się tak łatwo zdjąć; w tle miota się samotny Oliver; Nigel depcze leżący manekin; cięcie; zebrani na widowni kibice, biją brawo]
A podniecenie tłumu sięga zenitu. Głupole także zaczynają się podniecać.
[cięcie; Vivian zerwał stanik i rzuca go w górę; Gerwazy klęcząc na swoim manekinie, znęca się nad stanikiem; Nigel kładzie się na swoim manekinie; Simon zerwał stanik i wyrzuca go w górę; Vivian biegnie dalej; Simon przeskakuje na leżącym manekinem i biegnie dalej]
Prowadzi Vivian, Simon drugi.
[cięcie; Oliver leżący przed samochodem]
A oto Oliver, choć niekoniecznie przeszedł.
[cięcie; Nigel podskakuje i biegnie, ale zaraz zawraca]
Oto Nigel. Nie, coś zgubił.
[Gerwazy walczy z manekinem; odrywa korpus manekina razem ze stanikiem; trzymając korpus w ręce, biegnie dalej]
A Gerwazy podchodzi do ostatniej konkurencji.
[cięcie; na murawie ustawiony jest stół, na którym leżą rewolwery; do stołu podbiegają Vivian i Simon; biorą rewolwery; nadbiega Gerwazy cały czas trzymając korpus manekina; Vivian celuje rewolwerem we własną głowę - strzela i chybia; to samo czyni Simon i też chybia]
Żeby zostać głupolami roku muszą się zastrzelić. Simon strzela! Niestety chybił.
[Gerwazy wymierza rewolwer w swoją głowę, strzela i trafia; pada martwy; podbiega Nigel i bierze rewolwer, którego lufę przykłada sobie do skroni; cięcie; na widowni poruszenie; niektórzy kibice obserwują zawody na stojąco]
Nigel też chybił. Gerwazy zastrzelił się i tak Gerwazy jest Głupolem Roku.
[Nigel strzela i trafia Viviana, który pada martwy na leżącego Gerwazego; Simon usiłuje strzelać; Nigel strzela ponownie, trafia i pada martwy na wznak]
Nigel przez pomyłkę zastrzelił Simona a teraz zastrzelił siebie. Nigel na miejscu trzecim.
[Simon wpatruje się w leżącego Nigela; cięcie; na widowni kibice wiwatują]
To najbardziej podniecające zawody o tytuł Głupola Roku!
[Simon bierze rewolwer za lufę i uderza się rękojeścią w głowę; pada na stół]
Nigel zatłukł sam siebie jako czwarty.
[przenikanie obrazu; na murawie ustawione jest podium, na którym stoją trzy trumny opatrzone numerami; na trzecim miejscu trumna numer trzy; na pierwszym miejscu trumna numer cztery a na drugim miejscu trumna numer jeden; najazd kamery do pełnego zbliżenia na trumnę numer cztery]
Oto ostateczny wynik.
Arystokratyczny Głupek Roku - Gerwazy Brook-Hampster.
Miejsce drugie - Vivian Smith-Smythe-Smith.
Trzecie - Nigel Incubator-Jones.
W Kensington będzie dziś prawdziwe święto.
[cięcie; ręcznie napisany list]
GŁOS
Szanowny Panie,
miło patrzeć jak kwiat brytyjskiej męskości wyrywa sam siebie, z takim zaangażowaniem i uporem. Brytania nie musi się niczego obawiać, mając takich przywódców. Gdyby choć kilku przedstawicieli, tak zwanych, klas pracujących zechciało się unicestwić, równie sportowo.
Pański itd. brygadier M.W. Smith, Smith itd. Świętej pamięci itd.
P.S. inni oficerowie pokażcie na co was stać.
ANIMACJA
[mężczyzna ubrany w mundur typu "safari" stoi na czymś co przypomina podłogę z desek, na tle szaroniebieskim - imitującym niego oraz szarozielonym - imitującym trawiasty horyzont]
GŁOS
Tak jest, zrobię co w mojej mocy.
[podskakuje i kaszle]
GŁOS
Nie, to mało ciekawe.
[podskakuje i rozpada się na kawałki]
GŁOS
Tak lepiej.
[muzyka - "Alleluja" z "Mesjasza" F.Haendla; wielka dłoń /nieanimowana/ zbiera kawałki, na które rozpadł się żołnierz; cięcie; /przerwa w animacji/ mężczyzna z fajką w ustach; napełnia fajkę, zapala zapałkę, którą przykłada do cybucha fajki i zaciąga się]
MŻCZYZNA Z FAJKĄ
[z odrazą]
Błeee!
[odkłada fajkę; cięcie /kontynuacja animacji/; fajka znajduje się na zielonym tle; z fajki wychodzi jakieś stworzonko, które przypomina dudko-pingwina]
GŁOS
Dobrze, droga wolna.
[odchodzi w lewą stronę kadru; następnie z fajki wychodzą różne dziwne stworki i przedmioty: szczuro-mrówkojad, nibymucha, żagiel z trzema balonami i gondolą /ulatuje do góry/, olbrzymi robak, latający pseudo-kaszalot; cięcie; w tle znajduje się domek w stylu wiktoriańskim; z prawej strony kadru wychodzą po kolei: szczuro-mrówkojad, niby-mucha, olbrzymi robak, latający pseudo-kaszalot; szybkie i nieduże zbliżenie na domek; muzyka - hymn brytyjski; przenikanie obrazu na drugiego mężczyznę z fajką, ojca panny młodej ze skeczu "Ken Łajdak"]
KONIEC ANIMACJI
Re: Monty Python
"Ken Łajdak"
OJCIEC Graham Chapman
KEN ŁAJDAK Michael Palin
ROSAMUNDA Connie Booth
NARRATOR John Cleese
[wnętrze mieszkania; na środku stoi kanapa, obok fotele; w tle znajduje się okno; na ścianach wiszą obrazy; przy oknie stoi krzesło; między kanapą a fotelami stoi ojciec Rosamundy - mężczyzna z fajką, ubrany w szary garnitur, trzymający lewą rękę w kieszeni; na kanapie siedzi Ken Łajdak - odrażający, brudny i obleśny lump w okularach; obok, wpatrzona w niego z uwielbieniem, siedzi Rosamunda - dziewczyna o blond włosach, ubrana w różową sukienkę]
OJCIEC
Zdaje się, że chce pan poślubić moją córkę?
KEN ŁAJDAK
A no tak, tak.
[obleśnie wyciera nos w coś z materiału]
OJCIEC
Wie pan, że Rosamunda jest wciąż bardzo młoda?
ROSAMUNDA
Tatku! Nie rób ze mnie dziecka!
KEN ŁAJDAK
No jasne! Wie pan, trzeba rwać dziewuchy póki młode!
[obleśnie wyciera nos w coś z materiału]
OJCIEC
Na pewno wie pan, co przez to rozumiem, panie...
KEN ŁAJDAK
Łajdak, Ken Łajdak.
OJCIEC
Panie Łajdak. Chcę mieć pewność, że dobrze zaopiekuje się pan moją córką.
KEN ŁAJDAK
Jasne! Już ja się nią zaopiekuję!
[klepie dziewczynę po nodze]
Spokojna głowa stary! Kapujesz pan?
OJCIEC
Jaki jest pański zawód?
KEN ŁAJDAK
[równie obleśnie kaszle]
Czyszczę publiczne kible.
OJCIEC
Ma pan szansę na awans?
KEN ŁAJDAK
Jasne!
[wydaje z siebie obrzydliwe charknięcia]
Po pięciu latach dostanę szczotkę!
[kaszle]
Przykro mi szefie, ale charknąłem na dywan.
OJCIEC
Gdzie chcecie zamieszkać?
KEN ŁAJDAK
U mojej babki. Prowadzi hodowlę tchórzy...
[obleśnie wyciera nos w coś z materiału]
...ale większość się udusiła, więc będzie miejsce na stryszku. No wie pan.
OJCIEC
Kiedy zamierzacie się pobrać?
KEN ŁAJDAK
Natychmiast stary! Od razu! Nie miałem baby od tygodnia!
[obleśnie wyciera nos w coś z materiału i kaszle]
OJCIEC
Zadzwonię do biskupa i spróbuję załatwić ślub w opactwie.
KEN ŁAJDAK
[zgięty w pół]
Cholerna sraczka...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie; na krześle siedzi chłopak a obok stoi dziewczyna, ubrana w suknię z epoki wiktoriańskiej]
NARRATOR
Streszczenie. Ojciec panny Rosamundy wpadł w sidła...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie przedstawiające przerażającą twarz z niemego horroru]
...niezwykłego osobistego magnetyzmu pana Łajdaka.
[cięcie; czarno-białe zdjęcie; trzy kobiety z kwiatami, w strojach z lat dwudziestych]
Bob i Janet zjedli złote rybki pana Farquara podczas przyjęcia w Oxfam.
Zaś małżeństwo pani Elsmore wisi na włosku...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie ogromnej świni]
...ponieważ Doug twierdzi, iż znalazł się na innym poziomie świadomości.
[cięcie; czarno-białe zdjęcie kobiety i dwóch mężczyzn w ubiorach z lat trzydziestych]
Lekarz potwierdził przepuklinę u Luizy...
[cięcie; czarno-białe portretowe zdjęcie żołnierza w mundurze z okresu I Wojny Światowej]
...a brat Boba, Jim przejechał wydawcę tygodnika "Lancet"...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie; mężczyzna ubrany w garnitur, siedzący na krześle przy stoliku; lewym łokciem opiera się o stolik, na którym stoi wazon z kwiatami]
...pędząc na spotkanie z Jenny...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie ulicy, na której znajdują się umundurowani policjanci, cywile, riksza]
...w wolnych chwilach projektującą pagody.
[cięcie; czarno-białe zdjęcie nagiej kobiety]
A po drugiej stronie kontynentu...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie Napoleona siedzącego na koniu]
...Napoleon wciąż rozmyśla nad dopalającymi się ruinami miasta, dla zdobycia którego przeszedł połowę kuli ziemskiej.
[cięcie; dziewczyna w wyzywającym stroju siedzi na fotelu, przed telewizorem]
NAPIS: ZAKĄTEK ŁÓŻKOWEJ MODELKI
Tymczasem Mary...
[dziewczyna wstaje, podchodzi do telewizora i włącza go]
pół-siostra Rogera...
[dziewczyna wraca na fotel]
...siada przed telewizorem...
[na ekranie telewizora pojawia się napis "ZAPRASZAMY NA PROGRAM POLITYCZNY PARTII DREWNIANYCH"]
OJCIEC Graham Chapman
KEN ŁAJDAK Michael Palin
ROSAMUNDA Connie Booth
NARRATOR John Cleese
[wnętrze mieszkania; na środku stoi kanapa, obok fotele; w tle znajduje się okno; na ścianach wiszą obrazy; przy oknie stoi krzesło; między kanapą a fotelami stoi ojciec Rosamundy - mężczyzna z fajką, ubrany w szary garnitur, trzymający lewą rękę w kieszeni; na kanapie siedzi Ken Łajdak - odrażający, brudny i obleśny lump w okularach; obok, wpatrzona w niego z uwielbieniem, siedzi Rosamunda - dziewczyna o blond włosach, ubrana w różową sukienkę]
OJCIEC
Zdaje się, że chce pan poślubić moją córkę?
KEN ŁAJDAK
A no tak, tak.
[obleśnie wyciera nos w coś z materiału]
OJCIEC
Wie pan, że Rosamunda jest wciąż bardzo młoda?
ROSAMUNDA
Tatku! Nie rób ze mnie dziecka!
KEN ŁAJDAK
No jasne! Wie pan, trzeba rwać dziewuchy póki młode!
[obleśnie wyciera nos w coś z materiału]
OJCIEC
Na pewno wie pan, co przez to rozumiem, panie...
KEN ŁAJDAK
Łajdak, Ken Łajdak.
OJCIEC
Panie Łajdak. Chcę mieć pewność, że dobrze zaopiekuje się pan moją córką.
KEN ŁAJDAK
Jasne! Już ja się nią zaopiekuję!
[klepie dziewczynę po nodze]
Spokojna głowa stary! Kapujesz pan?
OJCIEC
Jaki jest pański zawód?
KEN ŁAJDAK
[równie obleśnie kaszle]
Czyszczę publiczne kible.
OJCIEC
Ma pan szansę na awans?
KEN ŁAJDAK
Jasne!
[wydaje z siebie obrzydliwe charknięcia]
Po pięciu latach dostanę szczotkę!
[kaszle]
Przykro mi szefie, ale charknąłem na dywan.
OJCIEC
Gdzie chcecie zamieszkać?
KEN ŁAJDAK
U mojej babki. Prowadzi hodowlę tchórzy...
[obleśnie wyciera nos w coś z materiału]
...ale większość się udusiła, więc będzie miejsce na stryszku. No wie pan.
OJCIEC
Kiedy zamierzacie się pobrać?
KEN ŁAJDAK
Natychmiast stary! Od razu! Nie miałem baby od tygodnia!
[obleśnie wyciera nos w coś z materiału i kaszle]
OJCIEC
Zadzwonię do biskupa i spróbuję załatwić ślub w opactwie.
KEN ŁAJDAK
[zgięty w pół]
Cholerna sraczka...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie; na krześle siedzi chłopak a obok stoi dziewczyna, ubrana w suknię z epoki wiktoriańskiej]
NARRATOR
Streszczenie. Ojciec panny Rosamundy wpadł w sidła...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie przedstawiające przerażającą twarz z niemego horroru]
...niezwykłego osobistego magnetyzmu pana Łajdaka.
[cięcie; czarno-białe zdjęcie; trzy kobiety z kwiatami, w strojach z lat dwudziestych]
Bob i Janet zjedli złote rybki pana Farquara podczas przyjęcia w Oxfam.
Zaś małżeństwo pani Elsmore wisi na włosku...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie ogromnej świni]
...ponieważ Doug twierdzi, iż znalazł się na innym poziomie świadomości.
[cięcie; czarno-białe zdjęcie kobiety i dwóch mężczyzn w ubiorach z lat trzydziestych]
Lekarz potwierdził przepuklinę u Luizy...
[cięcie; czarno-białe portretowe zdjęcie żołnierza w mundurze z okresu I Wojny Światowej]
...a brat Boba, Jim przejechał wydawcę tygodnika "Lancet"...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie; mężczyzna ubrany w garnitur, siedzący na krześle przy stoliku; lewym łokciem opiera się o stolik, na którym stoi wazon z kwiatami]
...pędząc na spotkanie z Jenny...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie ulicy, na której znajdują się umundurowani policjanci, cywile, riksza]
...w wolnych chwilach projektującą pagody.
[cięcie; czarno-białe zdjęcie nagiej kobiety]
A po drugiej stronie kontynentu...
[cięcie; czarno-białe zdjęcie Napoleona siedzącego na koniu]
...Napoleon wciąż rozmyśla nad dopalającymi się ruinami miasta, dla zdobycia którego przeszedł połowę kuli ziemskiej.
[cięcie; dziewczyna w wyzywającym stroju siedzi na fotelu, przed telewizorem]
NAPIS: ZAKĄTEK ŁÓŻKOWEJ MODELKI
Tymczasem Mary...
[dziewczyna wstaje, podchodzi do telewizora i włącza go]
pół-siostra Rogera...
[dziewczyna wraca na fotel]
...siada przed telewizorem...
[na ekranie telewizora pojawia się napis "ZAPRASZAMY NA PROGRAM POLITYCZNY PARTII DREWNIANYCH"]