Ukochane książki z dziecinnych lat
Ukochane książki z dziecinnych lat
Czas Was zapytać o książki Waszego dzieciństwa. Kilka dni temu podczas wizyty w księgarni „Świata Książki” koleżanka poprosiła mnie o kupienie pozycji dla jej dziecka, zauważyłam na półce moją ukochaną książkę Astrid Lindgren pt. „Dzieci z Bullerbyn”.
W dziecieństwie oczywiście czyatana z 11 razy. Niektóre fragmenty wkute wręcz na pamięć i pamiętam je do dzisiaj.
W dziecieństwie oczywiście czyatana z 11 razy. Niektóre fragmenty wkute wręcz na pamięć i pamiętam je do dzisiaj.
Re: Ukochane książki z dziecinnych lat
Pierwszą samodzielnie przeczytaną książką był "Pan Maluśkiewicz i Wieloryb".
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _smile.gif" width="15" height="17" alt=":)" title="Szczęście, dobry humor"> Nauczyłem się czytać wcześnie, przez moją starszą o 2 lata siostrę, kiedy ona się uczyła, jakoś tak mi do głowy wszystko samo wchodziło.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _smile.gif" width="15" height="17" alt=":)" title="Szczęście, dobry humor"> Później zaatakowały mnie książki przygodowe i opisujące podróże, wszystkie "Tomki...", Arkady Fiedler. Potrafiłem zawać noc czytając do wczesnych godzin rannych. Raz nawet o mały włos bym spalił mieszkanie, bo przykrywałem lampkę ręcznikiem, żeby mama nie widziała zapalonego światła przez szybkę w pokoju i ręczniczek się zaczął wędzić a ja w tym czasie zasnąłem...
"Dzieci z Bullerbyn" też mi się podobało, wróciłem niedawno do tej książki za sprawą Zuzi, która nas wręcz zmuszała do czytania książek przed snem. Teraz robi to sama, dla Gwiazdora zrobła listę kilkunastu pozycji, z czego Gwiazdorowi udało się nabyć już ponad 10.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... iggrin.gif" width="15" height="17" alt=":D" title="Duże szczęście, bardzo dobry humor">: Wciąga ją teraz lekka fantastyka przygodowa, Harry Potter jest przeczytany w przód i w tył po kilka razy, lubi też literature lekką typu "Hania Humorek" i książki Thomasa Breziny (piszę z pamięci) o jakiś szkolnych czarownicach. :/:
Jest też jedną z nielicznych młodych osób w naszej wsi, zapisaną do biblioteki i wypożyczającą książki inne niż lektury szkolne.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _smile.gif" width="15" height="17" alt=":)" title="Szczęście, dobry humor">
Obecnie jakoś tak mi się porobiło, że nie znajduję czasu na książki, bardzo mnie to martwi ale myślę, że nadejdzie taki moment w życiu, kiedy nadrobię zaległości.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _smile.gif" width="15" height="17" alt=":)" title="Szczęście, dobry humor"> Nauczyłem się czytać wcześnie, przez moją starszą o 2 lata siostrę, kiedy ona się uczyła, jakoś tak mi do głowy wszystko samo wchodziło.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _smile.gif" width="15" height="17" alt=":)" title="Szczęście, dobry humor"> Później zaatakowały mnie książki przygodowe i opisujące podróże, wszystkie "Tomki...", Arkady Fiedler. Potrafiłem zawać noc czytając do wczesnych godzin rannych. Raz nawet o mały włos bym spalił mieszkanie, bo przykrywałem lampkę ręcznikiem, żeby mama nie widziała zapalonego światła przez szybkę w pokoju i ręczniczek się zaczął wędzić a ja w tym czasie zasnąłem...
"Dzieci z Bullerbyn" też mi się podobało, wróciłem niedawno do tej książki za sprawą Zuzi, która nas wręcz zmuszała do czytania książek przed snem. Teraz robi to sama, dla Gwiazdora zrobła listę kilkunastu pozycji, z czego Gwiazdorowi udało się nabyć już ponad 10.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... iggrin.gif" width="15" height="17" alt=":D" title="Duże szczęście, bardzo dobry humor">: Wciąga ją teraz lekka fantastyka przygodowa, Harry Potter jest przeczytany w przód i w tył po kilka razy, lubi też literature lekką typu "Hania Humorek" i książki Thomasa Breziny (piszę z pamięci) o jakiś szkolnych czarownicach. :/:
Jest też jedną z nielicznych młodych osób w naszej wsi, zapisaną do biblioteki i wypożyczającą książki inne niż lektury szkolne.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _smile.gif" width="15" height="17" alt=":)" title="Szczęście, dobry humor">
Obecnie jakoś tak mi się porobiło, że nie znajduję czasu na książki, bardzo mnie to martwi ale myślę, że nadejdzie taki moment w życiu, kiedy nadrobię zaległości.
Unregistered
Re: Ukochane książki z dziecinnych lat
"Byczek Fernando" to moja chyba najwcześniej poznana książeczka . Potem zaczytany do immentu Kubuś Puchatek i Chatka Puchatka - nigdy dość. "Puch kot nad koty", "Europa", "Finek", "Reksio i Pucek", "Puc, Bursztyn i goście" - ksiązeczki Jana Grabińskiego (jeśli nie przekręcam nazwiska autora), "Ciapek" Ireny Tuwim. Te najwcześniejsze książki czytał mi mój niezapomniany Dziadek. Było tak, że często siedzieliśmy w kuchni, Babcia gotowała czy coś tam robiła, a Dziadek czytał nam na głos. Pamiętam, jakim wydarzeniem było przetłumaczenie Kalevali - eposu fińskiego (czy teraz wydanie jakiejś książki jest wydarzeniem? )
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _e_sad.gif" width="15" height="17" alt=":(" title="Smutek"> Było jeszcze "Pięcioro dzieci i coś", "Baśnie z Tysiąca i jednej nocy", wiersze Brzechwy, Tuwima i tyle tyle innych...
Nigdy też nie zabraniano mi czytania jakiejkolwiek książki - Mama mówiła, co dobrze pamiętam, że dobra literatura jeszcze nikogo nie zepsuła.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _e_sad.gif" width="15" height="17" alt=":(" title="Smutek"> Było jeszcze "Pięcioro dzieci i coś", "Baśnie z Tysiąca i jednej nocy", wiersze Brzechwy, Tuwima i tyle tyle innych...
Nigdy też nie zabraniano mi czytania jakiejkolwiek książki - Mama mówiła, co dobrze pamiętam, że dobra literatura jeszcze nikogo nie zepsuła.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spi
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spi
Re: Ukochane książki z dziecinnych lat
To prawda, takie czasy nastały, że można zaszpanować stwierdzeniem : nie czytam, nie mam żadnej książki.
Ale wierzę, że to się jeszcze odmieni.
Ale wierzę, że to się jeszcze odmieni.
- Niezawodny
- Posty: 120
- Rejestracja: śr sie 26, 2020 4:16 pm
Re: Ukochane książki z dziecinnych lat
Tak bez dłuzszego namysłu to napewno nie z najmłodzych lat .Podałbym Julius Verne Tajemnicza wyspa. ksiązki Janusza Meisnera Eugeniusza Paukszty
A Dzieci z Bullerbyn z taką okladka a 50 lat jako ukochaną ksiązkę ma ciągle moja żona - to teraz na gwiasdkę dostanie ją w audiobooku
A Dzieci z Bullerbyn z taką okladka a 50 lat jako ukochaną ksiązkę ma ciągle moja żona - to teraz na gwiasdkę dostanie ją w audiobooku
The man who is swimming against the stream knows the strength of it.
Re: Ukochane książki z dziecinnych lat
A znacie "Dzieci z Leszczynowej Górki" Marii Kownackiej ? No i jeszcze "Dar rzeki Fly" Marii Kruger ? To obok "Dzieci z Bullerbyn" książki mojego dzieciństwa. Dołączę do nich "Kajtkowe przygody", z których zdarza mi się zaśmiewać także dzisiaj.
Moda na nieczytanie już zbiera pokłosie - dzisiejsze dzieci - z nielicznymi wyjątkami - mają bardzo ubogie słownictwo, piszą prace stylistyczne złożone z 3 - 5 zdań pojedynczych i pytają podczas czytania tekstów na lekcjach języka polskiego, co oznacza słowo "knieja", czy "utarczka". Smutne, ale prawdziwe.
Moda na nieczytanie już zbiera pokłosie - dzisiejsze dzieci - z nielicznymi wyjątkami - mają bardzo ubogie słownictwo, piszą prace stylistyczne złożone z 3 - 5 zdań pojedynczych i pytają podczas czytania tekstów na lekcjach języka polskiego, co oznacza słowo "knieja", czy "utarczka". Smutne, ale prawdziwe.
Re: Ukochane książki z dziecinnych lat
"Wiatrak profesora Biedronki" i "Skarb pod wiatrakiem" też.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _smile.gif" width="15" height="17" alt=":)" title="Szczęście, dobry humor">
Kto nie czyta, ten nie zna słownictwa. Kto nie czyta, ma kłopoty z ortografią, gramatyką, stylistyką. Interpunkcja leży najczęściej na łopatkach, przecinki stawiane są za wcześnie lub za późno. Lubiany przeze mnie średnik praktycznie zniknął z pola widzenia.
To wina rodziców, którzy sami nie czytają. Nie potrafią zaszczepić dziecku miłości do literatury. Przecież dziecko, nie widując rodzica z książką w ręce, rzadko samo po nią sięgnie. No, chyba że ma taką nauczycielkę, jaką Ty jesteś.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _smile.gif" width="15" height="17" alt=":)" title="Szczęście, dobry humor">
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _smile.gif" width="15" height="17" alt=":)" title="Szczęście, dobry humor">
Kto nie czyta, ten nie zna słownictwa. Kto nie czyta, ma kłopoty z ortografią, gramatyką, stylistyką. Interpunkcja leży najczęściej na łopatkach, przecinki stawiane są za wcześnie lub za późno. Lubiany przeze mnie średnik praktycznie zniknął z pola widzenia.
To wina rodziców, którzy sami nie czytają. Nie potrafią zaszczepić dziecku miłości do literatury. Przecież dziecko, nie widując rodzica z książką w ręce, rzadko samo po nią sięgnie. No, chyba że ma taką nauczycielkę, jaką Ty jesteś.
<img class="smilies" src="https://board.mystica.vipserv.org/image ... _smile.gif" width="15" height="17" alt=":)" title="Szczęście, dobry humor">
Re: Ukochane książki z dziecinnych lat
Wracałem myślą do moich, nieco innych książek z tamtych lat. Oczywiście "W pustyni i w puszczy", kilka pozycji Londona, Curwooda - to zrozumiałe. Najgorsze jak dobrałem się do "Potopu". Oj musiałem smarować kilka razy siedzenie, ale i tak skończyłem ! Nie zabraniano mi czytać, ale miałem bardzo nudny obowiązek: napaść małe stadko owieczek tak aby posadzona obok kapusta była cała. No ale jak tu patrzeć na owce kiedy Kmicic porwał akurat Bolesława. No i zjedzoną kapustę trzeba było 'odkupić' karą. Potem przyszły powieści fantastyczne. Chyba wszystkie wydane książki Lema od "Astronautów" zaczynając a kończąc na "Powrocie z gwiazd". Tą ostatnią i dziś mam pod ręką i jak ciśnienie wariuje i nie daje spać, zapalam światło i wracam w ... przyszłość wymyśloną przez niego.