Słowenia, Chorwacja, Czarnogóra
Re: Słowenia, Chorwacja, Czarnogóra
Byłem w Chorwacji i Słowenii tylko w kilku miejscach, ale niektóre były naprawdę piękne. Nie będę pisał o miastach, bo nie bardzo mnie zachwyciły. Natomiast zdecydowanie piękne są Plitwickie Jeziora w Chorwacji. Woda jest cudownie błękitna, a rośliny cudownie zielone, wyznaczona trasa też przyjemna (z mostkami, schodkami, kładkami) , chociaż często zatłoczona. A najcudniejsze są wodospady - ja po prostu kocham wodospady! Z kolei w Słowenii są Skociańskie Jamy, czyli wspaniałe jaskinie i płynąca nimi podziemna rzeka - Reka. Spacer mostem kilkadziesiąt metrów nad spienioną wodą robi wrażenie. No i ładne są Alpy Julijskie. Polecam camping w Trencie, chociaż kiedy ja tam byłem, codziennie lało. Z pobliskiej góry w zależności od poziomu opadów spływało od kilku do kilkunastu wodospadów. Ciekawe są także: Prisojnikowe Okna (jakby dziury na wylot w górze Prisojnik) i Ajdowska Dziewica - NATURALNA płaskorzeźba przypominająca twarz - również w ścianie Prisojnika. Za to na Triglavie miałam okazję spotkać się ze słoweńskim folklorem. Wejście na tą górę jest swoistą pielgrzymką dla każdego mieszkańca Słowenii. Niestety wcale nie tak łatwo wejść.
Re: Słowenia, Chorwacja, Czarnogóra
Chorwacja jest chyba najpiekniejszym miejscem w Europie.
Zakochalem sie w niej od pierwszego wejrzenia. Czytajac Wasze notki lezka mi sie w oku kreci ze w tym roku nie bede miec raczej czasu zeby tam pojechac ponownie.
Co polecam?
hmm na pewno Dubrovnik i wykupienie jednego rejsu do pobliskich miejscowosci itp. Ja plynalem na polwysep Cavtat (chyba tak sie to pisalo) I po raz pierwszy w zyciu widzialem na zywo delfiny. Wspomniana niedawno miejscowosc Marina tez polecam. Plaza zajefajna, mozna lapac krewetki pozatym ludzie w miejszych miejscowosciach sa sympatyczniejsi. Pamietam jak wyleciala nam pod kola jakas pani i probponowala noclegi. Wytargowalismy bardzo niska cene i dostalismy przybudowke z dwoma pokojami kuchnia lazienka calosc zajefajna. Rano ciasto roboty wlascicieli, maz pani wpadajacej pod samochody zerwal nam jakies owoce ( chyba kiwi i figi ) w kazdym razie pyszne. A jedynym mankametem byl dojazd. Jak wtaczalismy sie autem pod gorke wszystkie rzeczy lezace na polce z przodu samochodu ladawaly na tylniej szybie. Ale byla JAAAZDAA.
Chorwacje goraco polecam dla osob z samochodem.
My jechalismy od Dubrownika na polnoc zatrzymujac sie na kazdej plazy. Bylo cudownie.
Mozna nawet wynajac latarnie morska co z reszta lezy w moich nieodleglych planach zapisane jakos numer 1.
Zaluje tylko ze nie mam mozliwosci w tym momencie wystawic zdjec z mojego pobytu w Chorwacji.
A i zakrety na drogach serio "zakrecone".
Zakochalem sie w niej od pierwszego wejrzenia. Czytajac Wasze notki lezka mi sie w oku kreci ze w tym roku nie bede miec raczej czasu zeby tam pojechac ponownie.
Co polecam?
hmm na pewno Dubrovnik i wykupienie jednego rejsu do pobliskich miejscowosci itp. Ja plynalem na polwysep Cavtat (chyba tak sie to pisalo) I po raz pierwszy w zyciu widzialem na zywo delfiny. Wspomniana niedawno miejscowosc Marina tez polecam. Plaza zajefajna, mozna lapac krewetki pozatym ludzie w miejszych miejscowosciach sa sympatyczniejsi. Pamietam jak wyleciala nam pod kola jakas pani i probponowala noclegi. Wytargowalismy bardzo niska cene i dostalismy przybudowke z dwoma pokojami kuchnia lazienka calosc zajefajna. Rano ciasto roboty wlascicieli, maz pani wpadajacej pod samochody zerwal nam jakies owoce ( chyba kiwi i figi ) w kazdym razie pyszne. A jedynym mankametem byl dojazd. Jak wtaczalismy sie autem pod gorke wszystkie rzeczy lezace na polce z przodu samochodu ladawaly na tylniej szybie. Ale byla JAAAZDAA.
Chorwacje goraco polecam dla osob z samochodem.
My jechalismy od Dubrownika na polnoc zatrzymujac sie na kazdej plazy. Bylo cudownie.
Mozna nawet wynajac latarnie morska co z reszta lezy w moich nieodleglych planach zapisane jakos numer 1.
Zaluje tylko ze nie mam mozliwosci w tym momencie wystawic zdjec z mojego pobytu w Chorwacji.
A i zakrety na drogach serio "zakrecone".
Re: Słowenia, Chorwacja, Czarnogóra
W Słowenii - Alpy Julijskie: Wąwóz Vintgar (rewelacja) w okolicach Bledu, Slap Savica - wodpospad i trasa prowadząca do niego są super, a wiosną kiedy wody więcej wodospad prezentuje się najlepiej!!!, rewelacyjny kanion Mostnica i wodospad Mostnica na samym końcu - tuż za Halą Voje. Na Hali Voje jest bacówka, w której podają miejscowe przysmaki - najlepsza juha gobowa - zupa grzybowa i inne rarytasy
Warto też wjechać koleją linową na Vogel skąd rozpościera się wspaniała panorama na m.in. Triglav Jezioro Bohinj jest onieśmielajaco piękne - podobnie jak Bled.
Warto też wjechać koleją linową na Vogel skąd rozpościera się wspaniała panorama na m.in. Triglav Jezioro Bohinj jest onieśmielajaco piękne - podobnie jak Bled.
Re: Słowenia, Chorwacja, Czarnogóra
W Chorwacji polecam jeszcze zobaczyć uroczą wysepkę Visovac (P.N. Krka) z pięknym klasztorem. Po zadbanych trawnikach spacerują pawie, a w labiryntach z bukszpanu można spotkać żółwie. Jest cicho i przyjemnie. Piękny stary drzewostan oraz liczne gatunki egzotycznych roślin sprawiają, że poczuć się tu można jak w raju albo wręcz przeciwnie - jak w jakiejś pustelni (ta obłędna cisza).
Jest taka ciekawa trasa pod najbliższy prom, łódkę rzeczną (czy jak to nazwać?!). Chodzi o Stinice. Z góry rozpościera się wprost widokówkowy widok na wyspę i rzekę. Naprawdę piękna panorama. Tam też stoi pomnik chorwackiego króla ("jakiegośtam"). Na wyspe mozna też dostać się promem spod najpiękniejszego wodospadu w Parku Narodowym Krka - Skradinski Buk (opisywany przeze mnie wcześniej).
Roski Slap (także wodospad na terenie tego parku) robi zdecydowanie mniejsze wrażenie niż przepiękny kaskadowy Skradinski Buk i można sobie go śmiało odpuścić
Warto w okolicach Splitu zobaczyć ruiny starożytnej Salony. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak rozległych ruin. Znaleźć można tam wszystko co rzymskie - akwedukty, grobowce, ruiny świątyń, a nawet koloseum. Jest także piękny rzymski ogród z altaną i piekną rzeźbioną studnią.
Jak Salona do warto podjechać też na pięknie usytuowaną twierdzę Klis. Na postrzępionym skalistym wzgórzu - stoi samotnie. Panorama cudna, a bilet wstępu tani. Ruiny są dość spore i choć nie ma specjalnie pomieszczeń do zwiedzania to ma to swój urok. Ludzi zero - chyba usytuowanie odstrasza. Zresztą nie oszukujmy się - ludzie przyjeżdżają do Chorwacji głównie leżeć na plaży. Naprawdę miejsca takie jak Klis czy Salona, a także Visovac to pustelnie - zero ludzi. Tu naprawdę można wypocząć i pozwiedzać w jednym
Kolejnym taki miejscem gdzie można uciec od tłumów jest niesamowita góra Sv. Jure. Ma 1762 m. n. p. m. i jest drugim najwyższym szczytem Chorwacji, a najwyższym Biokova.
Na sam szczyt można wjechać samochodem. Jest pięknie - krajobraz momentami księżycowy, strome i wąskie drogi - wręcz rzeźnickie (jazda!). Najgorsze, że ta droga jest dwukierunkowa! Ale trzeba sobie jakoś radzić - w sytuacji jak widzisz nadjeżdżający z naprzeciwka samochód musisz albo Ty albo kierowca z naprzeciwka - wycofać się do ostatniej zatoczki (a jest takich kilka po drodze). Generalnie może to być dość traumatyczne doświadczenie dla niezahartowanych kierowców. Jadranska magistrala to pikuś z tą właśnie górską drogą. W górach widać opuszczone wioski i ruiny małych domków, a także małe łączki pośród licznych białych skał. Po drodze jest kilka punktów gdzie można się zatrzymać. Na dole jest np takie przytulne rancho, gdzie zwierzęta biegają samopas (konie, perliczki, kury, psy, indyki i inne). Miejscowy przysmak to perszut (nie wiem jak to się pisze poprawnie). Jest to giczka wołowa, którą się odpowiednio przyrządza i suszy.
Na szczycie góry jest wieża (jakaś radiostacja - nie wiem dokładnie). Jednak jak obejdziemy ją dookoła to trafimy na malutką kapliczkę. Widoki nieziemskie - widać Adriatyk, Makarską i okoliczne wyspy oraz całe pasmo Biokova. Cudo!
Jest taka ciekawa trasa pod najbliższy prom, łódkę rzeczną (czy jak to nazwać?!). Chodzi o Stinice. Z góry rozpościera się wprost widokówkowy widok na wyspę i rzekę. Naprawdę piękna panorama. Tam też stoi pomnik chorwackiego króla ("jakiegośtam"). Na wyspe mozna też dostać się promem spod najpiękniejszego wodospadu w Parku Narodowym Krka - Skradinski Buk (opisywany przeze mnie wcześniej).
Roski Slap (także wodospad na terenie tego parku) robi zdecydowanie mniejsze wrażenie niż przepiękny kaskadowy Skradinski Buk i można sobie go śmiało odpuścić
Warto w okolicach Splitu zobaczyć ruiny starożytnej Salony. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak rozległych ruin. Znaleźć można tam wszystko co rzymskie - akwedukty, grobowce, ruiny świątyń, a nawet koloseum. Jest także piękny rzymski ogród z altaną i piekną rzeźbioną studnią.
Jak Salona do warto podjechać też na pięknie usytuowaną twierdzę Klis. Na postrzępionym skalistym wzgórzu - stoi samotnie. Panorama cudna, a bilet wstępu tani. Ruiny są dość spore i choć nie ma specjalnie pomieszczeń do zwiedzania to ma to swój urok. Ludzi zero - chyba usytuowanie odstrasza. Zresztą nie oszukujmy się - ludzie przyjeżdżają do Chorwacji głównie leżeć na plaży. Naprawdę miejsca takie jak Klis czy Salona, a także Visovac to pustelnie - zero ludzi. Tu naprawdę można wypocząć i pozwiedzać w jednym
Kolejnym taki miejscem gdzie można uciec od tłumów jest niesamowita góra Sv. Jure. Ma 1762 m. n. p. m. i jest drugim najwyższym szczytem Chorwacji, a najwyższym Biokova.
Na sam szczyt można wjechać samochodem. Jest pięknie - krajobraz momentami księżycowy, strome i wąskie drogi - wręcz rzeźnickie (jazda!). Najgorsze, że ta droga jest dwukierunkowa! Ale trzeba sobie jakoś radzić - w sytuacji jak widzisz nadjeżdżający z naprzeciwka samochód musisz albo Ty albo kierowca z naprzeciwka - wycofać się do ostatniej zatoczki (a jest takich kilka po drodze). Generalnie może to być dość traumatyczne doświadczenie dla niezahartowanych kierowców. Jadranska magistrala to pikuś z tą właśnie górską drogą. W górach widać opuszczone wioski i ruiny małych domków, a także małe łączki pośród licznych białych skał. Po drodze jest kilka punktów gdzie można się zatrzymać. Na dole jest np takie przytulne rancho, gdzie zwierzęta biegają samopas (konie, perliczki, kury, psy, indyki i inne). Miejscowy przysmak to perszut (nie wiem jak to się pisze poprawnie). Jest to giczka wołowa, którą się odpowiednio przyrządza i suszy.
Na szczycie góry jest wieża (jakaś radiostacja - nie wiem dokładnie). Jednak jak obejdziemy ją dookoła to trafimy na malutką kapliczkę. Widoki nieziemskie - widać Adriatyk, Makarską i okoliczne wyspy oraz całe pasmo Biokova. Cudo!
Re: Słowenia, Chorwacja, Czarnogóra
Ja w poprzednie wakacje bylem po raz pierwszy w Chorwacji. Pojechalismy sobie w 4 osoby samochodem i z namiotami w bagażniku.
Najbardziej na poludnie dojechalismy do miesjcowości z 3 km za Omisiem i tak powolutku w ciągu 2 tygodniu zwiedzając i odbijając raz na Plitvice dojechalismy do Rovini ... było wspaniale - super jedzenie (myslalam ze nigdy w zyciu nie zjem owoców morza a tam sie zajadałam az mi sie uszy trzęsły), niesamowite miasta (zakochałam sie w Splicie, na drugim miejscu Rovini) oraz przepiękna przyroda nurkowanie w okolicach Rovini z rurką, płetwami i maską to coś niesamowitego).
Oczywiście Adriatyk potrafi zaskoczyc....np zatoczką nad którą oprócz jeżowców, starych opon na dnie były tylko wielkie, obrzydliwe, bezskorupne ślimaki
Zwiedzałam tez wodospac Krk oraz jeziora w Plitvicach - polecam bardzo. Jeziorka i małe wodospadziki są przepiękne zas pod wodospadem Krk można się kąpac
polecam również rafting na rzece Cetina (podobniez nazwę ma od naszej Cedyni ale kto to wie...) - nie jest trudny spływ, ja strachobździj wodny czułam sie świetnie a również nie jest nudny. I można dostać całą płytkę zdjęć po tym:)
Za to w pewnym momencie mielismy objechac góry zeby dostać sie na prom na rzece i jechalismy przez opuszczone w czasie wojny wioski... i tutaj druga twarz tego kraju. Domy bez okien, z śladami po kulach... niektóre do połowy zawalone... oraz pola gdzie są tabliczki z napisami zeby nie wchodzić bo sa miny ....
I wszędzie cisza, nawet cykada sie nie odezwie, nawet ptak nie zaćwierka, taka wymarła ziemia....
a potem znowu byliśmy w miejscowości nadmorskiej a tam cykady, nawoływania, muzyka i wesoło....
Ech... wracac mi sie nie chcialo
Najbardziej na poludnie dojechalismy do miesjcowości z 3 km za Omisiem i tak powolutku w ciągu 2 tygodniu zwiedzając i odbijając raz na Plitvice dojechalismy do Rovini ... było wspaniale - super jedzenie (myslalam ze nigdy w zyciu nie zjem owoców morza a tam sie zajadałam az mi sie uszy trzęsły), niesamowite miasta (zakochałam sie w Splicie, na drugim miejscu Rovini) oraz przepiękna przyroda nurkowanie w okolicach Rovini z rurką, płetwami i maską to coś niesamowitego).
Oczywiście Adriatyk potrafi zaskoczyc....np zatoczką nad którą oprócz jeżowców, starych opon na dnie były tylko wielkie, obrzydliwe, bezskorupne ślimaki
Zwiedzałam tez wodospac Krk oraz jeziora w Plitvicach - polecam bardzo. Jeziorka i małe wodospadziki są przepiękne zas pod wodospadem Krk można się kąpac
polecam również rafting na rzece Cetina (podobniez nazwę ma od naszej Cedyni ale kto to wie...) - nie jest trudny spływ, ja strachobździj wodny czułam sie świetnie a również nie jest nudny. I można dostać całą płytkę zdjęć po tym:)
Za to w pewnym momencie mielismy objechac góry zeby dostać sie na prom na rzece i jechalismy przez opuszczone w czasie wojny wioski... i tutaj druga twarz tego kraju. Domy bez okien, z śladami po kulach... niektóre do połowy zawalone... oraz pola gdzie są tabliczki z napisami zeby nie wchodzić bo sa miny ....
I wszędzie cisza, nawet cykada sie nie odezwie, nawet ptak nie zaćwierka, taka wymarła ziemia....
a potem znowu byliśmy w miejscowości nadmorskiej a tam cykady, nawoływania, muzyka i wesoło....
Ech... wracac mi sie nie chcialo
Ciało puszczone raz, puszcza się cały czas