Przerobki, covery, remixy...
Przerobki, covery, remixy...
W muzyce wszystko juz bylo...
Efektem zastoju sa roznego rodzaju przerobki, glownie przebojow sprzed lat - po co wymyslac cos nowego skoro mozna nagrac cos co kiedys juz sie sprzedalo?
Zakladam taki temat. Podajemy wykonawce i tytul orginalu, wykonawce i tytul przerobki, po czym zastanawiamy sie, ktore jest lepsze, ew. ktore wola o pomste do nieba
Moze zaczne..
Mecza mnie w radiu kawalkiem "Don't fear the Ripper" - HIM, o ile w wykonaniu orginalnym Blue Oyster Cult utwor byl nawet niezly, to HIM zrobil z niego mruczanke.
To samo moge powiedziec o ich przerobce Wicked Game (oryg. Chris Isaak), zdecydowanie wole orginal.
W ogole zabawne jest, a raczej zalosne, ze wykonawcy nie podaja w tytule utworu, ze to przerobka, czy cover. Znam ludzi, ktorzy uslyszawszy takie nagranie beda sie rozwodzic nad geniuszem arnazacyjnym, kompozytorskim i teksciarskim takiego odtworczego "artysty", po czym spadaja na ziemie jak im sie mowi ze to przerobka. Zazwyczaj juz nie chca przyjac do wiadomosci, ze w dodatku gorsza niz orginal.
Mialem tak z kawalkiem Puff Daddiego - Come with Me (dobrze ze chociaz bylo Puff Daddy feat. Jimmy Page - w orginale oczywiscie Led Zepelin "Kashmir"). dziewczyna ktorej sie podobal za chiny ludowe nie mogla zrozumiec ze to przerobka w dodatku wyjatkowa slaba. W koncu uslyszala orginal, ale juz "skazona" przerobka nie byla w stanie go docenic.
Wlasnie, czy takie przerobki przypadkiem nie "truja" ludzi? Nie ograniczaja ich horyzontow? Nie zamykaja na prawdziwa muzyke? To samo mozna rzec o kiczu w innym temacie.
Z innych smieszno/zalosnych wyskokow.
Groove Coverage - "Poison" (w orginale Alice Cooper), hicior jak nic. Tylko wykonanie jakies takie dretwe.
Dawno dawno temu slyszalem techno remix "Shine on Yor Crazy Diamond" - Pink Floydow, wykonawcy - panie swiec nad jego dusza - nie pomne.
Efektem zastoju sa roznego rodzaju przerobki, glownie przebojow sprzed lat - po co wymyslac cos nowego skoro mozna nagrac cos co kiedys juz sie sprzedalo?
Zakladam taki temat. Podajemy wykonawce i tytul orginalu, wykonawce i tytul przerobki, po czym zastanawiamy sie, ktore jest lepsze, ew. ktore wola o pomste do nieba
Moze zaczne..
Mecza mnie w radiu kawalkiem "Don't fear the Ripper" - HIM, o ile w wykonaniu orginalnym Blue Oyster Cult utwor byl nawet niezly, to HIM zrobil z niego mruczanke.
To samo moge powiedziec o ich przerobce Wicked Game (oryg. Chris Isaak), zdecydowanie wole orginal.
W ogole zabawne jest, a raczej zalosne, ze wykonawcy nie podaja w tytule utworu, ze to przerobka, czy cover. Znam ludzi, ktorzy uslyszawszy takie nagranie beda sie rozwodzic nad geniuszem arnazacyjnym, kompozytorskim i teksciarskim takiego odtworczego "artysty", po czym spadaja na ziemie jak im sie mowi ze to przerobka. Zazwyczaj juz nie chca przyjac do wiadomosci, ze w dodatku gorsza niz orginal.
Mialem tak z kawalkiem Puff Daddiego - Come with Me (dobrze ze chociaz bylo Puff Daddy feat. Jimmy Page - w orginale oczywiscie Led Zepelin "Kashmir"). dziewczyna ktorej sie podobal za chiny ludowe nie mogla zrozumiec ze to przerobka w dodatku wyjatkowa slaba. W koncu uslyszala orginal, ale juz "skazona" przerobka nie byla w stanie go docenic.
Wlasnie, czy takie przerobki przypadkiem nie "truja" ludzi? Nie ograniczaja ich horyzontow? Nie zamykaja na prawdziwa muzyke? To samo mozna rzec o kiczu w innym temacie.
Z innych smieszno/zalosnych wyskokow.
Groove Coverage - "Poison" (w orginale Alice Cooper), hicior jak nic. Tylko wykonanie jakies takie dretwe.
Dawno dawno temu slyszalem techno remix "Shine on Yor Crazy Diamond" - Pink Floydow, wykonawcy - panie swiec nad jego dusza - nie pomne.
- GreenHornet
- Posty: 141
- Rejestracja: wt sie 25, 2020 9:41 am
Re: Przerobki, covery, remixy...
Knockin' on the heavens door Dylana. Coverowany wielokrotnie. Ale ma też cover coveru. Trudno powiedzieć, że wersja G'n'R jest coverem Dylana, skoro jest coverem Nazareth'u. I trzeba przyznać - niezłą.
Natomiast G'n'R całokowicie polegli coverując Hair of the dog Nazarethu. W porównaniu do oryginału ich wersja jest żałosna.
Natomiast G'n'R całokowicie polegli coverując Hair of the dog Nazarethu. W porównaniu do oryginału ich wersja jest żałosna.
Re: Przerobki, covery, remixy...
Zabawne ile jest osob, ktore sa gleboko przekonane, ze jest to dzielko tylko i wylacznie G'n'R.
Zaiste, chciałoby się powiedzieć,że ludzie są diabłami na ziemi,a zwierzęta dręczonymi przez nich duszami.
Re: Przerobki, covery, remixy...
Jeden niedościgniony oryginał i tabuny naśladowców, którzy padli usiłując to zaśpiewać. Dziwny ten świat - Niemen.
Najbliższy dobrego wykonania tego utworu był chyba Jarosław Radek. Reszta przepadła z kretesem
Najbliższy dobrego wykonania tego utworu był chyba Jarosław Radek. Reszta przepadła z kretesem
Re: Przerobki, covery, remixy...
Cover, który zaliczany jest do grona najwspanialszych wykonań w historii rocka, to... ? No, pewnie - All along the Watchtower. Skomponował Dylan, ale wersja Jimmi Hendrix'a jest powalająca.
Re: Przerobki, covery, remixy...
A Dylan to kiedys wykonywal?
Bo nigdym nie slyszal jego wersji...
Jimmy rzeczywiscie wymiata.
Bo nigdym nie slyszal jego wersji...
Jimmy rzeczywiscie wymiata.
Podpisu brak.
Re: Przerobki, covery, remixy...
Na albumie " John Wesley Harding"
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spi
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spi
Re: Przerobki, covery, remixy...
Moje ulubione covery:
Vader - Raining Blood (Slayer cover)
Thy Disease - Frozen (Madonna cover)
Marilyn Manson - Sweet Dreams (Eurythmics cover)
Vader - Raining Blood (Slayer cover)
Thy Disease - Frozen (Madonna cover)
Marilyn Manson - Sweet Dreams (Eurythmics cover)
Ciało puszczone raz, puszcza się cały czas
Re: Przerobki, covery, remixy...
A przy okazji, czy wg Was lepsza "Dziewczyna o perłowych włosach" Omegi, czy cover Kultu?
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Re: Przerobki, covery, remixy...
Hmm, a Kult wykonywal kiedys Dziewczyne o Perlowych Wlosach?
Mnie sie tylko Skorpionsi obijaja, ale u nich to sie zdaje sie nazywalo Wind of Changes i to hicior byl.
Ja w ogole slabo sie czuje jesli chodzi o Kult, o Pidzamie Porno nawet nie wspominajac.
O ile Kult jeszcze w miare lubie, tylko nie znam, to Pidzama Porno mnie odstrecza w kazdej postaci, czegoby nie wykonywali. (moze poza GLORIA, ale to zdaje sie nie Pidzama Porno w scislym tego slowa znaczeniu - zreszta to zdaje sie tez cover jest).
Mnie sie tylko Skorpionsi obijaja, ale u nich to sie zdaje sie nazywalo Wind of Changes i to hicior byl.
Ja w ogole slabo sie czuje jesli chodzi o Kult, o Pidzamie Porno nawet nie wspominajac.
O ile Kult jeszcze w miare lubie, tylko nie znam, to Pidzama Porno mnie odstrecza w kazdej postaci, czegoby nie wykonywali. (moze poza GLORIA, ale to zdaje sie nie Pidzama Porno w scislym tego slowa znaczeniu - zreszta to zdaje sie tez cover jest).