Czy Niemcy mogli wygrac IIWS?

[Scytian]

przy "3 do 1" pewnie bym się zastanowił. problem polegał na tym, że było 30 do 1 (przesadziłem trochę - ale celowo) - co z tego, że 30 shermanów? tygrys też przewoził ograniczoną ilość amunicji i wytrzymywał ograniczoną ilość trafień. nawet, jeśli eliminował 6, czy nawet 10 - zostawało jeszcze 20. czyli na 2 następne tygrysy.

poza tym niemcy mieli niepowtarzalną szansę zrobić dużo i dobrze - skupiając się na Pz IV ausf H na przykład. tylko zamiast 4 tys. sztuk i wszystkich "wunderpanzerów", mausów, landcruiserów itd. - powinno ich powstać 40 tys... a wtedy byłaby realna szansa wysłania shermanów za wielką wodę drogą lotniczą i zatrzymania czerwonej nawały.

[Falkon]

Ja bym ujal to troche inaczej - ci mlodzi zolnierze musza walczyc i PRZEZYC. To ostatnie niezbyt chyba pasuje do rozkazow Hitlera 'walki do ostatniego zolnierza'.
Trzeba tutaj zwrocic uwage, ze pracujacy nad uzbrojeniem niemieckim takze mysleli o niskim doswiadczeniem zolnierzy. Panzerfaust byl prosty w obsludze, cos mi chodzi po glowie ze ktoras z konstrukcji lotniczych (bodajze Me-163 Komet) miala w zalozeniach byc pilotowana przez osoby po kursie szybowcowym.

[Salin]

nie komet. He-162 bodajże. tzw. "volksjaeger" czy jakoś tak.
ale to były założenia wynikające właśnie z tego, że niemcy przegrywali i trzeba było powoływać volkssturm.

problem polegał nie na tym, że żołnierze ginęli - a na tym, że całe armie pozostawały w okrążeniu lub dostawały się do niewoli. zwróćcie uwagę, jak wyglądał koniec wojny - potężne zgrupowania niemieckie odcięte na węgrzech, równie duże za renem i w prusach, wcześniej cała 6. armia poddana pod stalingradem... gdyby ci żołnierze wygrywali - nie byłoby problemu ze znakomicie wyszkoloną i zaprawioną w bojach elitą.

[Niezawodny]

To moze inaczej - nie mozna bylo z nich skorzystac. Gdyby wygrywali, to walczyliby dalej. Ale walczyli by dalej tez, gdyby w odpowiednim momencie pozwolono im sie wycofac.
To otwiera nam nowy watek do dyskusji - wplyw wizji taktycznych Hitlera na przebieg wojny.

[Caruso]

oczywiście - odpowiednio szybkie wycofanie jednostek i niedopuszczenie do rozdzielenia sił i okrązenia mogło mocno pomóc. ale tylko wtedy, jeśli byłby czas na przegrupowanie... i raczej na krótką metę.

[GreenHornet]

ciekawe jakby wygladala sytuacja, gdyby sojusznicy Niemiec (Wlosi i Wegrzy) lepiej sie sprawowali w walce.

[Luther]

Pokoj ze Stalinem nie bylby moim zdaniem niczym dobrym dla Niemiec.
Stalin potrzebowal paru miesiecy by uporzadkowac swoje rzeczy. Przeniesc przemysl
za linie frontu, przeszkolic swiezych rekrutow, otrzymac pomoc od stanow itd.
Niemcy nie osiagnely by nic, bo nic poza olbrzymimi ilosciami pustych terenow nie
zdobyli. NIemcy potrzebowali kaukaskiej ropy i surowcow.
Pokoj moze bylby oplacalny gdyby rosjan udalo sie zepchnac na Ural...
Ale i tak nie wiazala by sie to z jakims wielkim odciazeniem wojsk. Kogos takiego
jak Stalin trzeba caly czas pilnowac. A granica by tam byla dluuuuuga do pilnowania.
No i jeszcze: Africa Corps nie potrzebowal jakiegos wielkiego wsparcie,
wystarczylo by (do walki z anglikami) zeby ktos w dowodztwie zauwazyl jego
istnienie. Zeby Rommel nie musial latac po Europie i zostawiac swoich zolnierzy.
Pytanie brzmi, czy Rommel moglby w jakikolwiek sposob powstrzymac pozniejsza
inwacje amerykanska na Maroko.

Tak przy okazji: Jak wy sobie wyobrazacie blokade Wielkiej Brytani? Zwyciestwo
Niemiec nad flotami USA i Wielkiej Brytani? Ogolnie nie bardzo sobie wyobrazam
jak Niemcy nawet z najlepszymi konstrukcjami mogly myslec o pokonaniu
kraju z tak olbrzymim potencjalem gospodarczym.

I co do: ilosc-jakosc. Oczywiste jest, ze Niemcy nie mogly pojsc w ilosc. Bylo
ich fizycznie za malo. I doswiadczonych zolnierzy mieli wiecej niz jakakolwiek inna
owczesna armia.

[Vavin]

Tez sobie nie wyobrazam blokady Wielkiej Brytanii, a wlasciwie wspolpracy Kriegsmarine i Luftwaffe majacej na celu calkowite odciecie Anglii od swiata. Jedni zadaliby zasobow na swoje samoloty, drudzy na Ubooty, a jeszcze inni dla floty nawodnej.

A co do mozliwosci pokonania giganta gospodarczego, to odpowiedz brzmi - szybko.

[Javelin]

Myślę, że jakby nawet Niemcy mieli do wyboru 50 słabych czołgów zamiast jednego dobrego to wybrali by ten jeden. Przecież mieli chociażby permanentne problemy z paliwem nawet dla tych czołgów, które posiadali. Więc na czym jeżdziły by te jeszcze niewyprodukowane?
Niemcy nie byli tacy głupi i wiedzieli przecież że nie sztuką jest mieć X tyś czołgów - sztuką jest mieć X tyś czołgów, które będą jeżdzić/strzelać, znaczy się walczyć. A do tego potrzeba paliwa, amunicji, ludzi itp
Zdając sobie sprawę z tego faktu celowo mogli zdecydować się na jakość a nie na ilość.

[Niven]

Wielkiej Brytanii nie można było blokować - trzeba ją było pokonać.
Był taki moment w bitwie o Anglię, że "mało brakowało" - Niemcy szybciej niszczyli brytyjskie lotniska i samoloty niż Ci je produkowali.

Wtedy to jeden z angielskich samolotów przez przypadek zbombardował jakieś niemieckie miasto co zaskutkowało decyzją Niemców o bombardowaniu miast Angielskich jako "akcji odwetowej". Przestali niszczyć cele militarne a zaczeli bombardować cele cywilne. To dało czas anglikom na odbicie sie od dna, podzwignięcie się militarne i poukładanie swoich spraw. A ponoć niewiele brakowało....

Po uporaniu się z Brytyjskim lotnictwem... strach pomyśleć.