Bitwy, których nie było...
Re: Bitwy, których nie było...
Cos mi chodzi po glowie, ze gdzies czytalem o takim scenariuszu zdarzen - Niemcy oslabieni po oblezeniu Glogowa, parli dalej, doszli do Wroclawia i zaczeli go oblegac. Wojska Boleslawa stosujac taktyke partyzancka ciagle Niemcow atakowaly i po jednym z takich atakow w pogon zostal wyslany wydzielony oddzial, ktory zostal wyciety w pien przez Polakow. Ot i cala bitwa.
Niby nic, ale przeciez pod Plowcami tez chyba tylko tylnia straz wycieto.
Niby nic, ale przeciez pod Plowcami tez chyba tylko tylnia straz wycieto.
Re: Bitwy, których nie było...
Moze rzeczywiscie byla to lokalna potyczka, ktora pozniej Kadlubek rozdmuchal do wielkiej bitwy?
Re: Bitwy, których nie było...
U Galla Anonima jedynie jest taki kawalek:
...cesarz podstąpił pod miasto Wrocław, gdzie jednak nic więcej nie zyskał, jak [tylko] trupy na miejsce żywych...
...cesarz podstąpił pod miasto Wrocław, gdzie jednak nic więcej nie zyskał, jak [tylko] trupy na miejsce żywych...
Re: Bitwy, których nie było...
sądząc po użytej liczbie mnogiej "trupy" były co najmniej dwa. chyba, że w grę wchodzi konny wraz z "pojazdem"
a tak serio - za choinkę nie pamiętam, gdzie - ale czytałem na ten temat znacznie obszerniejszy artykuł, w którym autor dość mocno umotywował tezę, jakoby żadnej bitwy nie było. w tym argumentami natury archeologicznej.
a tak serio - za choinkę nie pamiętam, gdzie - ale czytałem na ten temat znacznie obszerniejszy artykuł, w którym autor dość mocno umotywował tezę, jakoby żadnej bitwy nie było. w tym argumentami natury archeologicznej.
Re: Bitwy, których nie było...
sądząc po użytej liczbie mnogiej "trupy" były co najmniej dwa. chyba, że w grę wchodzi konny wraz z "pojazdem"
a tak serio - za choinkę nie pamiętam, gdzie - ale czytałem na ten temat znacznie obszerniejszy artykuł, w którym autor dość mocno umotywował tezę, jakoby żadnej bitwy nie było. w tym argumentami natury archeologicznej.
a tak serio - za choinkę nie pamiętam, gdzie - ale czytałem na ten temat znacznie obszerniejszy artykuł, w którym autor dość mocno umotywował tezę, jakoby żadnej bitwy nie było. w tym argumentami natury archeologicznej.
Re: Bitwy, których nie było...
To, że nie było bitwy na Psim POlu, wydaje się być rzeczywiście logicznie umotywowane. Trudnije mi uwierzyć, że nie było bitwy pod Legnicą - a i takie opracowania czytałem i to całkiem poważne.
- GreenHornet
- Posty: 141
- Rejestracja: wt sie 25, 2020 9:41 am
Re: Bitwy, których nie było...
A nie wydaje Wam sie że wymyslenie bitwy tak po prostu z nikąd nie jest takie proste...? Przecież Kadłubek pisał w zasadzie o swoich czasach - zyli ludzie którzy znali prawdę, mogli by go skompromitować, zniszczyć, a wrogów pewnie mu nie brakowało....
Nawet wtedy bitwy były zasadniczo dosyć sporym i głośnym wydarzeniem, w którym brało udział sporo chlopa, z politycznymi konsekwencjami.
Nie wydaje mi się aby wyssanie bitwy z palca w jego przypadku było takie proste....
Nawet wtedy bitwy były zasadniczo dosyć sporym i głośnym wydarzeniem, w którym brało udział sporo chlopa, z politycznymi konsekwencjami.
Nie wydaje mi się aby wyssanie bitwy z palca w jego przypadku było takie proste....
Re: Bitwy, których nie było...
no właśnie niekoniecznie. Psie pole to 1109 rok. Kadłubek pisał swoją kronikę 150 lat później. To Gall żył w czasach Krzywoustego - a u niego o tej bitwie cicho...
Podpisu brak.
Re: Bitwy, których nie było...
No 150 to lekka przesada... Kadłubek pisał w latach 1190-1205 a więc niecałe 100 lat. Jest to okres stosunkowo świeży - zasadniczo żyją jeszcze ludzie, których znają te czasy z bezpośrednich opowiadań ojców i dziadków - ryzyko sprawdzenia danych, ze tak powiem, jest dosyć spore.
Poza tym pozostaje sprawa motywu. Po co Kadłubek miały to robić?
Ryzyko duże - zysk niewiadomy...
Poza tym pozostaje sprawa motywu. Po co Kadłubek miały to robić?
Ryzyko duże - zysk niewiadomy...
Re: Bitwy, których nie było...
ryzyko prawie żadne. nie przykładaj do tamtych czasów dzisiejszej miary.
pamiętaj o znacznie krótszej średniej życia (100 lat w XII w. to jakieś 3-4 pokolenia), analfabetyźmie (o ile można to tak określić) i kilku innych rzeczach, że o życzeniu władcy, coby mu doprawić jedno zwycięstwo nie wspomnę.... mam właśnie przed sobą taką wydaną w 1943 roku książeczkę pt. "Deutsches Osten - Land der Zukunft", w której to znaleźć można m.in. opisy dotyczące odwiecznej niemieckości Krakowa, Poznania i Gniezna. a tu ryzyko sprawdzenia danych było wielokrotnie większe...
poza tym - w wypadku psiego pola chyba nie bardzo jest o czym dyskutować - dość mocno zostało udowodnione, że bitwy nie było. również na podstawie kronik niemieckich i wykopalisk archeologicznych.
pamiętaj o znacznie krótszej średniej życia (100 lat w XII w. to jakieś 3-4 pokolenia), analfabetyźmie (o ile można to tak określić) i kilku innych rzeczach, że o życzeniu władcy, coby mu doprawić jedno zwycięstwo nie wspomnę.... mam właśnie przed sobą taką wydaną w 1943 roku książeczkę pt. "Deutsches Osten - Land der Zukunft", w której to znaleźć można m.in. opisy dotyczące odwiecznej niemieckości Krakowa, Poznania i Gniezna. a tu ryzyko sprawdzenia danych było wielokrotnie większe...
poza tym - w wypadku psiego pola chyba nie bardzo jest o czym dyskutować - dość mocno zostało udowodnione, że bitwy nie było. również na podstawie kronik niemieckich i wykopalisk archeologicznych.