O dzieciach i studentach
Re: O dzieciach i studentach
Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.
Re: O dzieciach i studentach
Siedmioletni Jasio spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi:
Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka!
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku...
Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje...
- No nie bądź taki ... wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Siene to musisz z tym żyć...
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi:
Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka!
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku...
Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje...
- No nie bądź taki ... wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Siene to musisz z tym żyć...
Re: O dzieciach i studentach
Przychodzi maly Jasio do sklepu, kladzie na ladzie wesz i mowi:
- Prosze Coca-Cole.
- Ale chlopczyku co Ty robisz...?
- Za wsze Coca Cola! - intonuje Jasio...
- Prosze Coca-Cole.
- Ale chlopczyku co Ty robisz...?
- Za wsze Coca Cola! - intonuje Jasio...
- GreenHornet
- Posty: 141
- Rejestracja: wt sie 25, 2020 9:41 am
Re: O dzieciach i studentach
Pani w szkole do Jasia:
- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoly!
Jasio na to:
- Ja nie mam ojca.
- A co mu sie stalo? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechal.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matke tez przejechal walec.
- A dziadka masz? - powiedziala z odrobina zwatpienia.
- Nie.
- Czy jego tez przejechal walec? - pytanie wykazywalo nieomal zdumienie.
- Tak.
- A babcie? - tu glos nauczycielki zaczal objawiac brak nadziei na uzyskanie pomyslnej odpowiedzi.
- Tez. - odpowiedzial Jasiu.
- Ale chyba masz jakiegos wujka czy jakas ciotke, ktorzy unikneli tej strasznej smierci? - zapytala pelna zwatpienia.
- Nie - glos Jasia byl tak samo spokojny jak na poczatku - wszystkich przejechal walec.
- Biedny Jasiu! Co Ty teraz zrobisz? - zaczela sie uzalac nad nim.
- Nic - odparl Jasio - bede dalej jezdzil walcem.
- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoly!
Jasio na to:
- Ja nie mam ojca.
- A co mu sie stalo? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechal.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matke tez przejechal walec.
- A dziadka masz? - powiedziala z odrobina zwatpienia.
- Nie.
- Czy jego tez przejechal walec? - pytanie wykazywalo nieomal zdumienie.
- Tak.
- A babcie? - tu glos nauczycielki zaczal objawiac brak nadziei na uzyskanie pomyslnej odpowiedzi.
- Tez. - odpowiedzial Jasiu.
- Ale chyba masz jakiegos wujka czy jakas ciotke, ktorzy unikneli tej strasznej smierci? - zapytala pelna zwatpienia.
- Nie - glos Jasia byl tak samo spokojny jak na poczatku - wszystkich przejechal walec.
- Biedny Jasiu! Co Ty teraz zrobisz? - zaczela sie uzalac nad nim.
- Nic - odparl Jasio - bede dalej jezdzil walcem.
Re: O dzieciach i studentach
Nauczycielka w klasie kichnela i Jasiu krzyknal:
- Na szczescie!
- Dziekuje Jasiu, ale nie mowi sie "na szczescie" tylko "na zdrowie".
Na to Jasiu:
- Na szczescie pani ryja nie oberwalo!
- Na szczescie!
- Dziekuje Jasiu, ale nie mowi sie "na szczescie" tylko "na zdrowie".
Na to Jasiu:
- Na szczescie pani ryja nie oberwalo!
Re: O dzieciach i studentach
- Spieprzajcie! - wola Jasio na stado kaczek.
Slyszy to katecheta i zwraca mu uwage. Nastepnym razem Jasio juz grzecznie zwraca sie do kaczek:
- Idzcie sobie stad kaczuszki!
Znow slyszy to katecheta i mowi:
- No i widzisz jak spieprzaja?!
Slyszy to katecheta i zwraca mu uwage. Nastepnym razem Jasio juz grzecznie zwraca sie do kaczek:
- Idzcie sobie stad kaczuszki!
Znow slyszy to katecheta i mowi:
- No i widzisz jak spieprzaja?!
Re: O dzieciach i studentach
Lekcja religii w szkole:
- Kto byl pierwszym czlowiekiem na Ziemi?
- Blake! - opdowiada Jasio.
- Co ty opowiadasz! Pierwszym czlowiekiem byl Adam!
- No wlasnie! Pamietalem, ze to ktos z "Dynastii"!
- Kto byl pierwszym czlowiekiem na Ziemi?
- Blake! - opdowiada Jasio.
- Co ty opowiadasz! Pierwszym czlowiekiem byl Adam!
- No wlasnie! Pamietalem, ze to ktos z "Dynastii"!
Re: O dzieciach i studentach
Jasio zostal dyscyplinarnie wyrzucony z przedszkola. Trafil do innego. Pyta sie tam znajomego:
- Mozna palic?
- Da sie, spoko.
- Mozna pic wóde?
- Spoko, jak podzielisz sie z wychowawca to on nawet szklo da.
- A dziewice są?
- Czys Ty zglupial?! Co Ty?! W zlobku jestes?!
- Mozna palic?
- Da sie, spoko.
- Mozna pic wóde?
- Spoko, jak podzielisz sie z wychowawca to on nawet szklo da.
- A dziewice są?
- Czys Ty zglupial?! Co Ty?! W zlobku jestes?!
Re: O dzieciach i studentach
Na dzien matki pani zadaje zadanie domowe:
- Prosze napisac zdanie, aby wystepowal w nim zwrot "matka jest tylko jedna'.
Wszystkie dzieci poukladaly podobne zdania w rodzaju: "Kazdy czlowiek ma wielu przyjaciol i znajomych, ale matka jest tylko jedna" lub, ze "nasza ojczyzna jest jak matka, ktora rowniez mamy tylko jedna"> W konczu pani zatrzymuje sie na Jasiu:
- A teraz Jasiu odczyta nam swoje zadanie domowe.
Na co Jasiu:
- U mnie w domu byla impreza i moja mama mowi do mnie:
,,Jasiek przynies mi te dwie flachy z lodowki", a ja patrze, ze nie ma dwoch
wiec krzycze: Matka, jest tylko jedna!
- Prosze napisac zdanie, aby wystepowal w nim zwrot "matka jest tylko jedna'.
Wszystkie dzieci poukladaly podobne zdania w rodzaju: "Kazdy czlowiek ma wielu przyjaciol i znajomych, ale matka jest tylko jedna" lub, ze "nasza ojczyzna jest jak matka, ktora rowniez mamy tylko jedna"> W konczu pani zatrzymuje sie na Jasiu:
- A teraz Jasiu odczyta nam swoje zadanie domowe.
Na co Jasiu:
- U mnie w domu byla impreza i moja mama mowi do mnie:
,,Jasiek przynies mi te dwie flachy z lodowki", a ja patrze, ze nie ma dwoch
wiec krzycze: Matka, jest tylko jedna!
Re: O dzieciach i studentach
- Tatusiu, co to jest paranoja? - pyta Jasiu.
- Zaraz Ci to wyjasnie. Idz do kuchni i zapytaj sie siostry, mamy i babci czy oddalyby sie, gdyby jakis facet proponowal im za to $100.
Po chwili synek wraca z kuchni:
- Siostra mowi, ze bez wahania, mama, ze za $200, a babcia to nawet za $50.
- Widzisz synku, mamy w domu trzy ku*wy, a brakuje nam pieniedzy. I to jest wlasnie paranoja!
- Zaraz Ci to wyjasnie. Idz do kuchni i zapytaj sie siostry, mamy i babci czy oddalyby sie, gdyby jakis facet proponowal im za to $100.
Po chwili synek wraca z kuchni:
- Siostra mowi, ze bez wahania, mama, ze za $200, a babcia to nawet za $50.
- Widzisz synku, mamy w domu trzy ku*wy, a brakuje nam pieniedzy. I to jest wlasnie paranoja!