Śmierć ciężarówkom!
: wt wrz 01, 2020 1:56 pm
Jade se pasem z robotami drogowymi (posrane miasto). Przed swiatlami korek przed kopparka. Obok jeb* star z jeszcze bardziej jebb#$%ych skierniewic.Zielone, ten ch"*j stoi. No to ruszam, bo mysle, ze mnie wpusci. No to on tez i jeb mnie w bok.
I oczywiscie kuzwa moja wina.... niby. Niby, bo myslalem, ze mnie ch*j widzi, skoro stal. I widzial kutas na pewno, tylko po zlosci mi wjecha, bo wiedzial, ze bedzie na mnie. Zgubila mnie ufnosc w czyjas uprzejmosc.
Rozje*y mam blotnik, drzwi i lusterko.
i przyrzekam Wam: od dzis ku#wa koncze z uprzejmoscia na drodze. Jesli kogos wpuszcze, to tylko po to, zeby mu sie "podstawic". Koniec, kutwa finito. Od dzis jestem wzorem drogowego chama, swini i zlamasa. A ciezarowkom w miescie mowie stanowcze nie. Nie wpuszcze, nie ostzrege przed krokodylami, nie ulatwie manerwu, a bede utrudnial zycie na maxa. Koniec, z ch*jami nie warto. I teraz - ktos sie ze mna nawali?
I oczywiscie kuzwa moja wina.... niby. Niby, bo myslalem, ze mnie ch*j widzi, skoro stal. I widzial kutas na pewno, tylko po zlosci mi wjecha, bo wiedzial, ze bedzie na mnie. Zgubila mnie ufnosc w czyjas uprzejmosc.
Rozje*y mam blotnik, drzwi i lusterko.
i przyrzekam Wam: od dzis ku#wa koncze z uprzejmoscia na drodze. Jesli kogos wpuszcze, to tylko po to, zeby mu sie "podstawic". Koniec, kutwa finito. Od dzis jestem wzorem drogowego chama, swini i zlamasa. A ciezarowkom w miescie mowie stanowcze nie. Nie wpuszcze, nie ostzrege przed krokodylami, nie ulatwie manerwu, a bede utrudnial zycie na maxa. Koniec, z ch*jami nie warto. I teraz - ktos sie ze mna nawali?