Strona 1 z 1
Noc Długich Noży
: pt gru 04, 2020 5:17 am
autor: Niezawodny
29. czerwca 1934 roku na polecenie Hitlera wymordowano...
no właśnie... kogo?
przeciwników Hitlera? raczej nie. być może zagrożenie dla jego idei narodowego socjalizmu, rodzące się przez wyraźny "lewy" kurs SA. na pewno więc pewnego rodzaju konkurencję...
efekt?
właściwie dwojaki:
gwałtowny wzrost poparcia armii dla Hitlera, marginalizacja roli SA, utworzenie SS...
jeszcze jakieś?
Re: Noc Długich Noży
: pt gru 04, 2020 10:20 am
autor: GreenHornet
patrząc na sprawę cynicznym okiem polityka - przypuszczalnie można to uznać za polityczny majstersztyk...
historycznie - znakomicie wpisuje się w klimat niemieckich lat '30. nasuwa się jednak pytanie - jak w takim razie funkcjonowało w rzeszy prawo? czy na wszystkich szczeblach było dowolnie modyfikowane dla osiągnięcia określonych celów? czy może był to "przywilej" szczebli najwyższych?
Re: Noc Długich Noży
: pt gru 04, 2020 3:45 pm
autor: Falkon
Z drugiej strony pokazalo to, ze Hitlerowi nie mozna nigdy ufac gdyz nie liczy sie dla niego cos takiego jak przyjazn/lojalnosc. Tam gineli najstarsi i najwiernijsi przyjaciele Hitlera, ktorzy szli z nim w pierwszym szeregu podczas monachijskiego puczu. Moglo to miec wplyw na przystapienie niektorych osob do spisku przeciwko jego osobie.
Poza tym wojskowi na pewno zrozumieli, ze nie warto sie stawiac temu facetowi bo mozna dostac po prostu kulke.
Moglo to miec wplyw na dowodcow, ktorzy bali sie podwazac decyzje wojskowe Hitlera, nawet te katastrofalne. W zasadzie Romell, Paulus i troche Guderian potrafili sie postawic - reszta to banda dupowlazow kiwajacych glowami przy kazdym pomysle Hitlera. Min dzieki "Nocy dlugich nozy" Hitler wychowywal sobie takich podwladnych.
Jak to sie skonczylo wiemy...
Re: Noc Długich Noży
: pt gru 04, 2020 7:17 pm
autor: Luther
jeśli chodzi o armię - to myślę, że pierwsze skrzypce grał tam inny powód:
SA dążyło do zastąpienia armii - co bardzo nie podobało się tejże (czemu zresztą trudno się dziwić). Hitler dał wyraźny sygnał, komu jest lojalny - i trudno się dziwić, że uczona lojalności armia odpłaciła mu tym samym. a że przy okazji pozbył się bardzo już w 1934 roku niewygodnej konkurencji, załatwiając przy okazji kilka spraw pomniejszych (chociażby po raz kolejny dyskredytując homoseksualistów i po raz kolejny wskazując ich jako publicznego wroga)
a dowódcy być może bali się podważać absurdalne decyzje wodza - ale nie przeszkodziło im to w szykowaniu na niego zamachów - więc chyba czynnik zastraszający w nocy długich noży nie był tak znaczący...