Nasze szlaki ulubione...

Awatar użytkownika
Stefan
Posty: 110
Rejestracja: śr sie 26, 2020 4:57 pm

Re: Nasze szlaki ulubione...

Post autor: Stefan » pn lut 01, 2021 3:37 am

a sobie upodobałem Sudety. Może dlatego, że mam blisko... zdecydowanie bliżej niż w Beskidy, Tatry i Bieszczady mimo, że Beskidy całe schodziłem w czasach SP na obozach wędrownych. Podobnie jak i Tatry.

I trasa, która zrobiła na mnie dobre wrażenie to Wałbrzych - Wielka Sowa - Srebrna Góra - Bardo Śląskie.

Startujemy w Wałbrzychu (stacja PKP Miasto) i niebieskim szlakiem E-3 (Morze Czarne - Morze Północne) kierujemy się na Zagórze Śląskie (zamek Grodno) - drugi wariant to PKP Główny Jedlina Zdrój (po drodze zamek Nowy Dwór) i do Zagórza znakami żółtymi.

W Zagórzu można pozwiedzać zamek (choć niedługo mają go sprzedać i zamknąć dla zwiedzających) pooglądać przedwojenną tamę i udać się w dalszą drogę w kierunku Przełęczy Walimskiej. Po drodze mijamy dwie wsie (łącznie koło 9 km) Michałkowa i Glinno. Na przełęczy bar i to jest drugie miejsce po Zagórzu gdzie jest więcej ludzi. Wchodzimy z nimi na najwyższy szczyt na trasie Wielką Sowę. Tam czeka na nas wieża widokowa i wspaniałe widoki... o odpowiedniej porze i pogodzie widać calutkie Sudety od Pradziada i Śnieżnik po Śnieżkę i Szrenicę.

Tutaj też nocleg w warunkach turystycznych na ziemi, na schodach wieży albo w namiocie.

Ruszając dalej mijamy Przełęcz Jugowską (schronisko Zygmuntówka - można obiad zjeść) i wchodzimy na Kalenicę (kolejna wieża widokowa tym razem już bezpłatna i Karkonosze zasłania Wielka Sowa). Potem następuje morderczy odcinek do Srebrnej Góry (bez sklepów i śladów jakiejkolwiek cywilizacji). Gdzie śpi się na fortach lub w schronisku na Przełęczy Srebrnej. Forty godne polecenia, jeden udostępniony i płatny, drugi po drugiej stronie drogi bezpłatny ale nie wiem jak z udostępnieniem.

Trzeci dzień to przejście do Żdanowa częściowo trasą dawnej kolei (po drodze stary most i ścieżka przyrodnicza dla zainteresowanych). Ze Żdanowa wychodzimy znów w góry tym razem niższe i łagodne... I po około 5 godzinach dochodzimy do Barda Śląskiego (kalwaria, bazylika, przełom rzeczny) i dalej już do domu pociągiem lub stopem.

Noclegi na wersję 4 dniową: okolice Przełęczy Walimskiej, Zygmuntówka (lub okoliczny las), Srebrna Góra.

Łącznie około 60 kilku km i prawie 100 punktów GOT (dla tych co zbierają); nie powiem dokładnie ile, bo PTTK w Krakowie moją książeczkę przy weryfikacji na dużą brązową posiał mi ją.
Zaiste, chciałoby się powiedzieć,że ludzie są diabłami na ziemi,a zwierzęta dręczonymi przez nich duszami.

Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 62
Rejestracja: wt wrz 15, 2020 3:00 pm

Re: Nasze szlaki ulubione...

Post autor: Dragon » pn lut 01, 2021 8:15 am

Po raz kolejny odwiedziłem Bieszczady i mogę polecić kilka bardzo bardzo bardzo ciekawych szlaków, które automatycznie stały się moimi ulubionymi

1. Oprócz wspomnianych wcześniej w tym temacie polecam długą ale chyba najbardziej atrakcyjną widokowo wyprawę na Halicz - koniecznie przez Szaroki Wierch od Ustrzyk Górnych (szlak czerwony). Tego szlaku trzymać się już do końca wyprawy. Wspaniałe widoki na Tarnicę, Bukowe Berdo, Caryńską, Krzemień i dalej na sam Halicz, Rozsypaniec, Połoninę Bukowską itd. Przy dobrej widoczności wspaniała panorama całych Bieszczad z najwyższym szczytem za granicą naszego państwa, a także na Gorgany w Ukrainie Rewelacja!!!

Z Halicza kierujemy swoje kroki do Przełęczy Bukowskiej przez Rozsypaniec, a dalej do Wołosatego bitą drogą (bardzo łagodne zejście, a więc koniecznie w tej kolejności: Ustrzyki - Wołosate, a nie odwrotnie!!!). Z Wołosatego startują PKS-y i busiki, a więc problemu z powrotem do bazy nie ma

2. Po raz kolejny wchodziłam na Rawki ale tym razem szlakiem, którym poprzednio schodziłam tj spod Schroniska pod Małą Rawką i szczerze mówiąc mimo iż krótko to bardzo męcząco i dla początkujących nadal polecam wejście przez Dział od Wetliny Z Małej Rawki to już naprawdę pikuś na Wielką, a dalej polecam jeszcze spacerek (45 minutek, a może i mniej) na Kremenaros, gdzie stykają się trzy granice - Polska, Słowacka i Ukraińska. Widoków na tej trasie brak bo dookoła lasy ale na samym szczycie ciekawy (nowy) można powiedzieć obelisk z wyrytymi herbami państw graniczacych ze sobą i fajne miejsce na odpoczynek! Za to z samych Rawek widoki olśniewające - widać Tarnicę, Połoninę Wetlińską i Caryńską, Puszczę Bukową i inne! Polecam naleśniki w Schronisku pod Małą Rawką, a także rewelacyjne grule i placki ziemniaczane...generalnie wszystko tam jest dobre

3. Niestety na Smerku nic nie widziałem bo akurat zderzyłem się na szczycie z chmurą ale podejrzewam, że widoki podobne jak na Wetlińskiej, a może mniej fajne?! Jednak sama trasa na rozprostowanie zastygłych kości - super. Oczywiście wejście przez Przełęcz Orłowicza - żołtym, a zejście do Smerka - niebieskim szlakiem, lub odwrotnie. Już na samej przełęczy super panorama

4. Ciekawa i totalnie "lightowa" trasa: Nasiczne - Caryńskie (nieistniejaca już wieś z ciekawymi ruinkami dzwonnicy, miejscem po Cerkwii i kilkoma nagrobkami) - Przysłup Caryński (rewelacja widoki i miłe schronisko) - Bereżki. Trasa od schroniska do Bereżek bardzo przyjemna! Nazwaliśmy ją strumykową - pełno uroczych strumyków przecina ten szlak!!!

5. Niesamowita - moje największe zaskoczenie!!!
Nieistniejące wsie - Hulskie i cudowne Krywe!!! Co za widoki, co za miejsce - środek nigdzie, cisza, spokój i pełna ekstaza!!! W Krywe wspaniałe ruiny cerkwii i pozostałości dworu, dzwonnicy i kilka nagrobków (w tym jeden bardzo zadbany - chyba nowo postawiony). Hulskie ma niesamowity klimat - zwalone drzewa, niewielkie ruiny cerkwii i nieco większe dzwonnicy. Warto przespacerować się do ruin młyna nad Sanem!!! POLECAM! Warto zapoznać się również wcześniej z historią

Awatar użytkownika
Keisy
Posty: 112
Rejestracja: pn sie 31, 2020 4:26 pm

Re: Nasze szlaki ulubione...

Post autor: Keisy » pn lut 01, 2021 9:29 am

Tym razem proponuję kilka tras z plecakiem po schroniskach Beskidu Żywieckiego.
Polecam te góry wszystkim, którzy cenią sobie ciszę i piękno przyrody. Bieszczady przy tych górach to istny "monciak sopocki" Poważnie jest mniej turystów niż w Bieszczadach.

1. Zwardoń - szlak czerwony na Wielką Raczę (tu łatwo się zgubić - oznakowanie w tych górach jest fatalne i proponuję pójść szlakiem niebieskim - równolegle z czerwonym sobie "biegnie" po stronie słowackiej), dalej także czerwonym z Wielkiej Raczy na Wielką Rycerzową, a potem do bacówki na polanie pod Rycerzową.

Trasa bardzo przyjemna - choć widokowo uboga. Na Wielkiej Raczy jest ustawiony taras widokowy i tu właśnie można po raz pierwszy coś zobaczyć ale nie są to widoki zapierające dech w piersiach. Mimo wszystko polecam na rozruszanie kości.

Według mapy czas przejścia powinien wynieść około 9 godzin
W razie co - można zanocować w schronisku na Wielkiej Raczy albo dalej (po drodze na Rycerzową) w Przegibku.


2. Na Wielkiej Rycerzowej, a konkretnie w rejonach bacówki jest tak pięknie, że zostaliśmy tam dłużej i postanowiliśmy pójść łatwym (żółtym szlakiem) przez Soblówkę i Glinkę do schroniska na Krawcowym Wierchu.


Po drodze można wypić piwko w Glince pod parasolami w miejscowym barze.

Czas przejścia tej trasy to zaledwie 4 godziny i 15 minut (według mapy)

Jeżeli jednak macie ochotę na dłuższe szwędanie to podobno ciekawa (aczkolwiek pozbawiona schronisk i tego typu obiektów, w których można się schronić podczas ewentualnej burzy) jest trasa niebieskim (słowackim) szlakiem przez Oszus, którą także do bacówki na Krawculi Polanie dojdziecie

3. Z Polanki Krawculi jest już tylko 15 minut na szczyt Krawców Wierch. Dalej szlak żółty (średnio atrakcyjny widokowo ale bardzo fajna trasa) zaprowadzi nas do rozdroża (to Trzy Kopce - oczywiście tablicy informacyjnej brak ale można się zorientować po krzyżówce różnych szlaków ) W prawo szlakiem czerwonym dojdziemy do Palenicy i dalej do Hali Miziowej.

Czas przejścia według mapu to około 4 - 5 godzin
Koniecznie trzeba wejść na Pilsko (drugi pod względem wysokości szczyt tego Beskidu). Polecam wejście rewelacyjnym żółtym szlakiem (dość niebezpieczny), a zejście szlakiem czarnym - stromo ale bez emocji - widoki niesamowite!!!

Wejście zajmuje jakieś 30 - 40 minut, zejście tyle samo bo trzeba uważać aby kostek nie poskręcać.

4. Rewelacyjna trasa (chyba najciekawsza bo bardzo różnorodna i piękna widokowo): Od Hali Miziowej szlak czerwony do Przełęczy Glinne, dalej ten sam kolor szlaku na Jaworzynę i Przełęcz Głuchaczki. Tu można zrobić skrót (poniżej będzie informacja) albo przez Mędralową dojść do Przełęczy Jałowieckiej (również czerwony szlak). Dalej (przepiękny szlak - tymczasowo zamknięty ale myślę, że w miarę bezpieczny - czerwony do schroniska Markowe Szczawiny)

I teraz tak: po drodze jest świetna baza namiotowa w Głuchaczkach - można wypić herbatkę - "co łaska" kosztuje i schronić się przed burzą. Koniecznie trzeba zobaczyć "ichniejszy" prysznic Można także przenocować w razie co

Jeżeli chodzi o skrót to polecam ten przez Słowację (można zaoszczędzić około godzinę). My tak zrobiliśmy bo strasznie lało i zbliżał się wieczór wiec musieliśmy gnać na Markowe Szlak prowadzi od Przełęczy Głuchaczki do Przełęczy Jałowieckiej (oznakowany na żółto). Podejście i zejście jest w lesie, a na dole idzie się asfaltową drogą. Ten odcinek pokonać można śmiało w 45 minut chociaż mapa wskazuje na 1 godzinę.

Cała trasa opisana w tym punkcie zabiera około 9 godzin i 15 minut, a korzystając ze skrótu jakąś 1 godzinę i 45 minut mniej bgrin.gif

Polecam - jest super!!!
Unregistered

ODPOWIEDZ